Od dłuższego czasu „zbierałam się na odwagę”, by na moim blogu podjąć się tematu seksu. Dlaczego? Bo to delikatny i trudny temat dla wielu ludzi. To również temat, od którego ja zbyt długo odwracałam głowę.
A kiedy zdecydowałam się zmierzyć z moimi lękami i blokadami, kiedy zdecydowałam się otworzyć na to, co otrzymaliśmy w darze od życia, zaczęłam zdrowieć w każdym możliwym tego słowa znaczeniu.
Poczułam, że w naszej seksualności, kontakcie intymnym z sobą samym i drugą osobą tkwi tak ogromna moc, że zapragnęłam podzielić się tym z innymi. Zaczęłam zastanawiać się, jak to zrobić i czy będę potrafiła to wszystko właściwie ubrać w słowa. Zaledwie kilka dni później Zwierciadło poprosiło mnie o recenzję książki, która o tym traktuje.
Czyż to nie wymowna synchronizacja? Wszechświat zawsze znajduje najlepsze możliwe rozwiązania. Wystarczy, że (poprzez zaufanie i zachowanie wewnętrznego spokoju) pozostawimy mu przestrzeń i swobodę do działania.
Książka Oddech w związkach. Oddychaj świadomie, kochaj pełniej – Grzegorz Pawłowski
Tak się cieszę, że na polskim rynku pojawiła się pozycja, która, zamiast rozdzielać, łączy seksualną i duchową naturę człowieka. Odkrywa przed czytelnikami terapeutyczny i oczyszczający potencjał seksu oraz wprowadza w świat tantry, czakr i seksualnej energii życiowej.
Zanim jednak zechcemy wgłębić się w tę przestrzeń, ważne jest, by pozbyć się uprzedzeń i ograniczających przekonań na jej temat, które nabyliśmy w procesie socjalizacji.
Wiemy doskonale, że każdy z nas jest obdarowany seksualnością. Dosłownie otrzymaliśmy ją w darze. To wspaniała część nas, z którą przyszliśmy na świat, a której w dorosłości często się wypieramy.
Wiele małych dzieci dotyka w dzieciństwie swoich narządów (bo jest to po prostu przyjemne), aż do momentu, w którym zostaną za to ukarane (co często prowadzi do ukrywania swoich nawyków). Bardzo wcześnie sugeruje się nam więc, że narządy intymne są czymś „złym” i wstydliwym. W konsekwencji brzydzimy się narządów swoich, a potem również partnera.
Rodzice wstydzą się z nami poruszać ten temat, bo sami mają z nim problem. Wiele religii mówi wprost, że masturbacja i stosunek dla czystej przyjemności (nie dla prokreacji) jest grzechem, perwersją i hedonizmem. Nagie ciało wzbudza odrazę, „roznegliżowane kobiety” bulwersację. Kobiety o większych potrzeby określa się, jako wyuzdane i rozwiązłe.
Większość z nas nie akceptuje swojego ciała i unika sytuacji, w których musi je odsłaniać. Nie potrafimy nawet chodzić bez ubrań po własnym domu, czy przy naszym partnerze. Nie umiemy o seksie rozmawiać, komunikować swoich potrzeb, lęków, nie potrafimy się skupić, osiągnąć satysfakcji i uważamy stosunek za przymus. Jesteśmy całkowicie odcięci od swojego ciała i zamknięci na lecznicze właściwości aktywności seksualnej.
W książce znajdują się jednak sposoby na to, jak rozpuścić wszelkie blokady i lęki dotyczące seksu, by móc czerpać z niego i z życia satysfakcję, o jakiej do tej pory nie myśleliśmy, że jest możliwa.
Książka Oddech w związkach. Oddychaj świadomie, kochaj pełniej jest podzielona na trzy zasadnicze części:
- związek z samym sobą;
- związek z drugą osobą;
- tantryczna podróż poprzez związek.
Związek z samym sobą – od tego wszystko się zaczyna
Pierwsza część książki dotyczy elementu kluczowego dla rozwoju – jakości relacji z samym sobą. Budowanie tej najważniejszej w życiu relacji odbywa się poprzez:
- miłość do siebie samego (również do swojego ciała);
- bycie uważnym w tu i teraz;
- oddech;
- poznanie siebie, w tym również swoich ciemnych stron i demonów (o cieniu pisałam więcej w tym artykule).
Autor często podkreśla, że podstawą wszelkich związków partnerskich i bazą wszelkiego spełnienia w życiu jest związek z samym sobą: „Tu się wszystko zaczyna (…). Bez dobrej relacji ze sobą nie osiągniesz (…) niczego, co uczyni cię szczęśliwym”.
Kluczowe w rozwoju jest dogłębne poznawanie siebie, które pozwala nam siebie zrozumieć, sobie zaufać, czuć się z sobą pewniej, bezpieczniej i lepiej radzić sobie na co dzień. Dzięki dobrej relacji z sobą wiemy, czego się po sobie spodziewać, znamy swoje mocne strony, rozumiemy swoje uczucia i mniej od nich uciekamy.
Dzięki lepszemu kontaktowi z sobą możemy być bardziej wspierający dla innych i dawać im z siebie to, co najlepsze.
By poznać siebie prawdziwie, trzeba mieć odwagę spojrzeć tam, gdzie do tej pory baliśmy się zaglądać. Rzucić światło uwagi na nasze mroczne zakamarki, głęboko zaszyte lub zamiecione pod dywan lęki. Przyjąć siebie takiego, jakim się jest, bez dzielenia tego na dobre i złe.
Zbyt wielu ludzi zabiega dziś o akceptację innych i boi się pokazać prawdziwego siebie w obawie przed odrzuceniem. Zapominamy, że każdy z nas posiada w sobie element mordercy czy złodzieja, że każdy z nas posiada czasem zazdrosne myśli czy knuje w głowie jakieś intrygi. To wszystko jest w nas i nie nam oceniać, czy to właściwe, czy nie.
Odpowiedzialność za nasze życie leży w naszych rękach i możemy zdecydować już dziś, by uczynić siebie najważniejszym człowiekiem w naszym życiu, co nie jest egoizmem, a przejawem dojrzałego ego (niezbędnego w codziennym funkcjonowaniu i komunikacji ze światem).
To stawianie siebie wciąż na dalszym planie i umniejszanie swojej wartości w jakiejkolwiek relacji jest przejawem niezdrowego ego, którym obciążamy otoczenie. Jeśli się nad tym pochylisz, to zrozumiesz, że niekochanie siebie jest bardzo egoistyczne. Kochanie siebie jest naturalne, a negowanie siebie to występowanie wbrew naszej naturze.
Dlatego zanim zaczniesz wgłębiać się w tematykę seksualności i wejdziesz w związek (lub zaczniesz pracować nad obecnym), skup się na najważniejszej relacji w swoim życiu – relacji z samym sobą. W książce znajduje się wiele ćwiczeń oddechowych pozwalających na samopoznanie i fantastyczna technika pracy nad sobą, swoimi ograniczonymi przekonaniami i tworzenia nowego obrazu siebie – dekret transformacyjny.
Związek z drugim człowiekiem
Wielu z nas boi się życia w samotności. Boimy się zostawać ze swoimi myślami i emocjami. Potrzebujemy innych, żeby zapomnieć o tym, że nie potrafimy przebywać ze sobą.
Autor podkreśla, że potrzeba nam doświadczyć w swoim życiu okresów samotności, gdyż są one wspaniałą szansą na poznanie siebie i nawiązanie ze sobą kontaktu. Są szansą na pracę nad sobą.
Niemniej „natura zachęca nas do łączenia się w związki, grupy, stada”. Potwierdzają to długoletnie i prowadzone na szeroką skalę badania Uniwersytetu Harwarda. Wynika z nich, iż ludzie są zdrowsi i szczęśliwsi, kiedy przebywają w pozytywnych i głębokich relacjach z innymi.
Często w budowaniu udanego związku przeszkadzają nam jednak nasze oczekiwania (o tym, jak budować szczęśliwą relację z drugim człowiekiem, pisałam też w artykule „Szczęśliwy związek – jak budować relację z drugim człowiekiem”). Uważamy, że to druga osoba powinna nas uszczęśliwiać, rozumieć bez słów, być na nasze zawołanie, dać nam to, czego nie otrzymywaliśmy w dzieciństwie od rodziców, a do tego powinna być inteligentna, ambitna, atrakcyjna, świetna w łóżku, w kuchni, w pracy.
Oczekujemy tak wiele od innych, a czy sami potrafimy dawać tyle samo?
Autor podkreśla i opisuje 3 filary udanego związku, z których jeśli choćby jeden zawodzi, związek nie funkcjonuje właściwie:
- esencja związku, czyli miłość przejawiająca się również jako przyjaźń, serdeczność, życzliwość, magnetyzm, namiętność, zaangażowanie;
- właściwa i otwarta komunikacja;
- równowaga w wymianie.
O ile element pierwszy jest dla większości oczywisty, o tyle dwa dalsze niekoniecznie.
Komunikacja w związku jest kluczowa. Brak komunikacji lub niewłaściwa komunikacja rujnuje związki. Zamiast być pewnym, co czuje druga osoba, jedynie przypuszczamy…
Autor w książce dokładnie opisuje, co robić i jak wyrażać swoje uczucia, aby skutecznie uwalniać napięcie poprzez właściwą komunikację w związku: „Często będę odwoływać się do tego, że wspaniale jest umieć o wszystkim rozmawiać. Na tym zawsze się wygrywa. Nie ma dobrego związku bez dobrej komunikacji, bez dbania o wzajemne zrozumienie”.
Pisze też dogłębnie o tym, jak budować zdrową relację i wzajemnie wzrastać poprzez związek.
Tantryczna podróż przez związek
Trzecia część książki dotyczy fascynującej mnie ostatnimi czasy przestrzeni seksualnej. Doświadczyłam uzdrowieńczej mocy tej sfery życia i tak bardzo chciałabym, aby każdy człowiek, który ma względem niej opory, spróbował się na nią otworzyć.
Energia seksualna jest najpotężniejszą transformacyjną energią, jaką dysponujemy. To nic innego, jak intensywna życiowa energia, która dosłownie uzdrawia, oczyszcza i odblokowuje nasze ciała. Potrafi wynieść nasz rozwój wewnętrzny oraz duchowy na wyższy poziom.
Czy chcemy to przyjąć, czy nie, seks odgrywa ogromną rolę w uzdrawianiu. To podczas aktywności seksualnej w naszym ciele uwalnia się najwięcej oksytocyny, która odpowiada za obniżanie kortyzolu (hormonu stresu, którego działanie przyczynia się do powstania większości chorób) oraz podwyższanie naszej odporności. Oksytocyna jest silnym lekiem i uzdrawia nasze ciało. Nie mówiąc już o tym, jak wspaniale wpływa na nas bliskość z drugim człowiekiem.
Zgłębianie własnej i wspólnej sfery seksualnej może zapoczątkować czas przemiany, wzrostu świadomości i integracji wszystkiego, co kiedyś zostało podzielone i wyparte. Ważnym jest, aby dać sobie zgodę na odczuwanie wszystkiego, co przychodzi w tym czasie, nie zamrażać się i nie uciekać. Należy mieć też świadomość, że to, co ujawnia się podczas stosunku, najczęściej ma niewiele wspólnego z partnerem, a z tym, co uwalnia się z naszego wnętrza.
Podczas seksu oddychamy głębiej i rozluźniamy się, przez co większą czerpiemy z niego przyjemność. A im seks jest przyjemniejszy, tym więcej stłumionych emocji i ran wypływa na powierzchnię. Może to wiązać się ze zmiennością nastroju, złością, gniewem, smutkiem, płaczem, dreszczami, spazmami, skurczami i innymi osobliwymi reakcjami ciała.
Rozwój relacji z sobą, praca nad relacją z partnerem oraz otwieranie się na swoją seksualność wiąże się z wychodzeniem ze strefy komfortu. Nasze emocje mogą się intensyfikować i łatwiej wypływać na powierzchnię. Może się to wiązać z konfliktami, większą wrażliwością, spadkiem nastroju. To czas prawdziwie intensywnego oczyszczania, uzdrawiania i transformacji.
To czas chaosu, upadania starych struktur i powstawania nowych. Czas kreacji. Energia seksualna to forma energii życiowej, która posiada niewyobrażalny potencjał terapeutyczny i transformacyny. Świadomość jej działania pozwoli nam korzystać z seksu jeszcze pełniej.
Książka Oddech w związkach. Oddychaj świadomie, kochaj pełniej opowiada o tym, co zrobić, aby się przełamać i otworzyć na przyjemności płynące z tego intymnego doświadczenia. Odczarowuje „autoprzyjemność” i „automiłość”. Podkreśla, że poznawanie swojego ciała i świadomość swoich potrzeb jest bazą do bardziej otwartego i satysfakcjonującego zbliżenia z drugim człowiekiem.
Opisuje seksualne centra kobiety i mężczyzny i to, jak obudzić pełny potencjał seksualny u obydwu płci. Przedstawia różne rodzaje i poziomy seksu. I najważniejsze – prezentuje wiele fascynujących technik tantrycznych.
„Oryginalnie tantra jest inspirującym systemem rozwoju osobistego, systemem przebudzania się w życiu i wzrastania razem ze swoim partnerem. Jest jednym z najszerszych, najpełniejszych podejść do człowieka i jego rozwoju, o jakim słyszałem i jakiego doświadczałem. Zachęca do rozwijania się bardzo szeroko, zarówno poprzez różne formy medytacji, praktyki jogiczne, oddech i przez to, co ją wyróżnia: wzrost poprzez przyjemność zmysłową i seksualną”.
W książce Grzegorz Pawłowski oczyszcza tantrę z elementów kultury hinduskiej. „sztucznych rytuałów, z nadmiaru zbędnej ezoteryki”, które nie każdemu są bliskie. Mówi, czym tantra jest, a czym nie jest.
„CELE I EFEKTY UBOCZNE TANTRY:
- wzrost potencjału przyjemności w seksie i w życiu codziennym;
- wzrost obecności, pełniejsze osadzenie w ciele i w tu i teraz;
- głębsze samopoznanie siebie samego;
- wzrost bliskości w związku, coraz większe otwarcie serca na siebie w miłości, poczucie jedności;
- doświadczenia transcendentalne, spełnienie na najgłębszych poziomach duchowych;
- otwarcie się na orgazmy, głębsze, bardziej przestrzenne orgazmy, orgazmy wielokrotne;
- żywotność, witalność, błysk w oczach, zdrowie, kondycja, długowieczność, ponadwiekowa młodzieńcza energia, spokój;
- coraz bardziej zintegrowane wszystkie sfery: ciało, emocje, umysł, duch;
- integracja wewnętrznego dziecka, nastolatka i dorosłego;
- pożądane efekty okołoterapeutyczne, uzdrowienia;
- wyjście z uzależnienia od seksu do radosnej zabawy energią seksualną;
- spełnienie wielu tęsknot, realizacja pragnień, fantazji;
- coraz głębsza komunikacja z partnerem na każdym poziomie;
- poszerzenie przyjmowania i dawania przyjemności;
- wzmocniony potencjał miłosny, energetyczny, seksualny”.
Wiele technik w książce nie wymaga posiadania partnera. Można też spokojnie zaprosić do niej kogoś, z kim nie jesteśmy w związku, a kto jest otwarty na medytację, bycie w momencie obecnym, odczuwanie swojego ciała.
Urzekł mnie dokładnie opisany systemu czakr oraz ćwiczenia harmonizujące te centra energetyczne.
„Słowo czakra pochodzi z sanskrytu i oznacza koło, wir. Według nauk hinduskich są to centra energii, która odżywia nasze ciała. Z każdą czakrą związany jest gruczoł dokrewny i miejsce to jest zwykle bardziej unerwione. Mieszczą się tu sploty nerwowe albo bardziej wrażliwe miejsca w ciele. Czakry na ogół przechodzą na wskroś przez nasze ciało. Każda czakra odpowiada za konkretne funkcje w organizmie i za konkretną sferę życiową”.
Oddech w związkach. Oddychaj świadomie, kochaj pełniej – podsumowanie
Kiedyś miałam niewłaściwy stosunek do mojej seksualności i seksu w ogóle. W dyskomfort wprawiało mnie myślenie i mówienie o seksie, oglądanie nagich scen w filmach (zwłaszcza w towarzystwie), a nawet kopulujących zwierząt. W pewnym momencie całkowicie zamknęłam się na moją seksualną stronę i intymny kontakt z drugą osobą.
Kiedy problem stał się tak poważny, że wiązał się z ogromnym cierpieniem (nie tylko dla mnie), postanowiłam przestać przed nim uciekać. Zdecydowałam się stawić mu czoła i zrozumieć, dlaczego seks, który jest naturalny i piękny, stał się dla mnie trudnym doświadczeniem.
Zrozumiałam, że wszystkie przekonania, które powodują, że odwracamy się od naszych naturalnych zachowań i instynktów, są wymysłem człowieka. To wszystko. Natura wie, co robi. Życie dało nam ogromną możliwość leczenia, przyjemności i cieszenia się fizycznym ciałem, a my uwierzyliśmy, że to niegodne „cywilizowanego i moralnego człowieka”.
Sam musisz zdecydować, czy chcesz, aby to była Twoja prawda. Na pewno nie jest to już moja prawda. Dziś wiem, że energia seksualna nie jest różna od energii życiowej. Zamykając się na nią, blokujemy jej przepływ, co powoduje, że mamy coraz mniej i mniej życia w sobie.
Spojrzenie na seks na nowo uzdrowiło i nadal uzdrawia moje życie. Nie jestem w stanie uwierzyć, jak ogromne źródło przyjemności, dobroci i samoleczenia jest w nas ukryte.
Życzę Ci, abyś również mógł się o tym przekonać 🙏💖
Tytuł: Oddech w związkach. Oddychaj świadomie, kochaj pełniej *
Autor: Grzegorz Pawłowski
Liczba stron: 260
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wydawnictwo: Zwierciadło
Data premiery: 22 stycznia 2020
* Ta pozycja może (lecz nie musi) być świetnym uzupełnieniem pierwszej książki autora: Oddech. Oddychaj świadomie, żyj pełniej, o której wspominałam w artykule „Oddech – klucz do świadomego życia”.
Hej Monia jak zawsze super napisane a książke już zamowiłem, przeczytam z przyjemnością.
Cieszę się, niech Ci służy 🙏