Nowy Jork – najludniejsze i najbardziej multikulturowe miasto na ziemi, światowe centrum biznesu, finansów, mody, technologii i rozrywki. Nazywany również stolicą świata. Monumentalne wieżowce to niewątpliwie znak rozpoznawczy Nowego Jorku oraz powód, dla którego ogląda się go z głową zadartą wysoko (i buzią otwartą szeroko).
„My naprawdę jesteśmy w Nowym Jorku!” – mówiłam do siebie z niedowierzaniem. I nie docierało to do mnie, aż do momentu, kiedy wychodząc z Port Authority ukazał się przed nami budynek New York Timesa.
Od pierwszych sekund uderzył mnie zgiełk wielkiego miasta – tłumy ludzi, trąbiący w korkach kierowcy oraz ogromne budynki, sięgające chmur. To jedne z wielu powodów, dla których Nowy Jork albo się kocha, albo się go nienawidzi.
Przed odwiedzeniem tego miasta słyszałam o nim bardzo skrajne opinie. Nie powstrzymało mnie to oczywiście przed wykupieniem lotu, by doświadczyć wszystkiego na własnej skórze. Cóż mogę powiedzieć – Nowy Jork mnie zachwycił! Nie na tyle, aby tam zamieszkać, ale na tyle, by wracać co jakiś czas z przyjemnością 🙂
Czułam się, jak na planie filmowym, kiedy po raz pierwszy odwiedzałam te wszystkie kultowe miejsca. Miałam ciary, nie powiem.
Zwiedzanie Nowego Jorku ograniczyliśmy tym razem do Manhattanu, który jest najbardziej zaludnioną i zarazem najdroższą dzielnicą. Liznęliśmy również trochę Brooklinu. Pozostałe dzielnice Queens, Staten Island i Bronx pozostają na razie dla nas nieodkryte 🙂
A teraz zobaczcie, co warto zwiedzić w Nowym Jorku.
Dolny (Południowy) Manhattan
Park Bowling Green – Charging Bull i podróż promem do Statuy Wolności
Naszą przygodę zaczęliśmy od rzeźby słynnego i mocno wygłaskanego byczka (Charging Bull) wykonanego z brązu. Tradycja nakazuje, aby posmyrać go po przyrodzeniu, co gwarantuje sukcesy finansowe i bogactwo. Nie zdecydowałam się jednak na ten śmiały krok 😀
Następnie skierowaliśmy się na przystań do terminala Whitehall Terminal Manhattan, skąd darmowym promem Staten Island Ferry wypłynęliśmy na „szerokie wody” Nowojorskiej Zatoki. Po drodze można podziwiać wspaniałe widoki Dolnego Manhattanu, Statuy Wolności, Ellis Island i Portu New York Harbor. Dla zainteresowanych – rozkład kursów promu znajduje się tutaj.
Wall Street – centrum finansowe Nowego Jorku
Po podróży promem skierowaliśmy się na Wall Street, finansowy dystrykt, gdzie zobaczyliśmy choćby Nowojorską Giełdę Papierów Wartościowych, 40 Wall Street Trump Building czy Trynity Church.
World Trade Center
Po wyjściu z Wall Street poszliśmy w górę ulicą Brodway w kierunku Strefy Zero (Ground Zero), czyli miejsca, gdzie przed zamachem z 11 września stały dwie wieże, a teraz mieszczą się tam upamiętniające je fontanny.
Zaraz obok dumnie prezentuje się 1 World Trade Center, czyli nowy budynek w kompleksie WTC oddany do użytku w 2014 roku, który jak na razie pozostaje najwyższym budynkiem Stanów Zjednoczonych. Robi wrażenie.
Siedziba Facebooka
Wow, tego w ogóle się nie spodziewaliśmy. Okazało się, że kuzyn znajomej, u której się zatrzymaliśmy, pracuje w Facebooku i zaprasza nas na lunch w głównej siedzibie! Oł jeee!
Muszę przyznać, że byłam pod wrażeniem tego, jak Facebook dba o swoich pracowników. Darmowe jedzenie, przekąski i napoje w nielimitowanych ilościach, pokoje gier, relaksu, ogrody, fryzjer, sklepy, w pełni wyposażone kuchnie, łazienki (szczoteczki do zębów, pasty, że o tamponach i podpaskach nie wspomnę 😀 ), darmowa pralnia, transport z i do biura (np. Uberem) i wiele innych – nie sposób wymienić wszystkiego!
I podpisałam się na ściance… 😀
Co jeszcze warto zobaczyć na Dolnym Manhattanie
Ja polecam na przykład przejść się Chinatown oraz Little Italy (zjeść tam coś prawdziwie włoskiego), zobaczyć New York University i Washington Square.
Jako fanka serialu Przyjaciele, nie mogłam darować sobie mieszkania Friendsów na 17 Grove St – West Village! Chociaż to mała ściemka, bo serial tak naprawdę kręcony był w Kalifornii 🙂
Nie wiem, gdzie to było, ale pięknie oddaje klimat Nowego Jorku 😉
Środkowy Manhattan
Największe wrażenie w tej części Manhattanu zrobił na mnie Central Park oraz Flatiron Building (wybudowany na trójkątnej działce, na przecięciu ulic Broadway i 5th Avenue). Tak bardzo polubiłam ten śmieszny budynek.
I kultowy Central Park…
A tutaj Piąta Ulica (5th Avenue) i jej najsłynniejsze budynki:
-
- Emipire State Building
- The New York Public Library
- Rockefeller Center
- Hotel Plaza
Dorzucam do tego jeszcze Chrysler Building…
…i sławetne serce Manhattanu – Times Square z milionem świecących reklam (w dzień i w nocy) i tłumami turystów z całego świata!
Nasze zwiedzanie zwieńczyliśmy podziwianiem zapierającej dech w piersiach nocnej panoramy z tarasu widokowego budynku Top Of The Rock. Bilety do kupienia tu (standardowy bilet to koszt 34$ za osobę dorosłą, a za dodatkowe 15$ można wejść na taras w ciągu dnia i w nocy).
To było coś nie-do-opisania.
Brooklyn
Most Brookliński (Brooklyn Bridge) – ikona Nowego Jorku, łączy dzielnice Manhattan i Brooklyn. Nie mogliśmy ominąć tej atrakcji. Zarówno w dzień, jak i w nocy robi ogromne wrażenie! Zaraz obok niego znajduje się Manhattan Bridge.
Po przejściu na drugą stronę mostu Brooklińskiego dotarliśmy do Brooklyn Heights i promenady, z której w pełnej krasie można zobaczyć imponującą zabudowę Manhattanu.
Tego dnia postanowiliśmy sobie, że wrócimy tu jeszcze wieczorem, aby zobaczyć Manhattan w blasku świateł. I choć byliśmy padnięci po całym dniu zwiedzania, nigdy nie pożałujemy tych chwil – widok z Dumbo (Brooklyn) na Manhattan i mosty jest wart zachodu! Unbelivable!
Z samego rana zjedliśmy pożegnalne śniadanie na słonecznym tarasie jednego z budynków mieszkalnych Manhattanu (jak dotychczas najbardziej wyjątkowe śniadanie w moim życiu). Te widoki zapamiętam na długo. Zaraz potem pędziliśmy już na lotnisko, aby jeszcze tego samego dnia dotrzeć do naszej kolejnej destynacji – Miami!
Nowy Jork – czy warto
Oczywiście zależy, co kto lubi. Choć kocham naturę i dziewicze krajobrazy, potrafię zachwycić się też architekturą, klimatem, urokami i tętniącym życiem miasta. Jeśli masz podobnie, Nowy Jork to miejsce dla Ciebie.
Zachęcam szczególnie do zachowania otwartego umysłu i przyjaznego podejścia. Nowy Jork, jak wspomniałam, to mieszanka niemal wszyskich kultur, a więc ogromna różnorodność zachowań (również tych mocno „skrajnych”). Można odczuć tu dużą dozę tolerancji i akceptację inności. Kobieta wyskakująca na środek ulicy z wrzaskiem, zatrzymująca autobus, mężczyzna bez koszulki, przechodzący środkiem ruchliwego skrzyżowania czy grupka Azjatów praktykujących medytację ze śpiewem w parku.
Przyjemnym zaskoczeniem i zarazem ciekawym doświadczeniem było dla mnie, kiedy przez przypadek potrąciłam kogoś ramieniem i zostałam za to przeproszona 🙂 Albo kiedy żebrak-iluzjonista zagadywał kogoś obcego w metro, a w odpowiedzi, zamiast „go away” usłyszał szczere „so true man, so true…”.
A propos Nowojorskiego metro, bardzo polecam ten środek transportu. Dociera wszędzie, szybko i stosunkowo tanio.
I to na tyle, jeśli chodzi o zwiedzanie Nowego Jorku.
To co, kiedy Ty tam lecisz? 😀