Dziś mam dla Ciebie informacje, które rzucą nowe światło na Twój dotychczasowy sposób postrzegania świata. Znajdziesz tu trochę magii, ale poznasz też naukowe dowody na to, że sam codziennie kreujesz własną rzeczywistość. Najwyższy czas zacząć robić to świadomie, bo tylko wtedy Twoje życie przybierze oczekiwanego kształtu.
Jeżeli w Twojej głowie urodziło się marzenie, oznacza to, że masz w sobie wszystko, czego potrzebujesz, aby je spełnić. Powstrzymują Cię przed tym dwie rzeczy: ograniczony sposób myślenia oraz wymówki, które sam tworzysz w swojej głowie.
Buntujemy się, słysząc, że sami kreujemy swoją rzeczywistość, bo to czyni nas odpowiedzialnymi za życie, które mamy. Przecież gdyby naprawdę tak było, bylibyśmy piękni, bogaci i zdrowi, nasze życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Prawda? Jak się okazuje, nie do końca…
Jakiś czas temu dotarło do mnie, że jedynym ograniczeniem na drodze do mojego szczęścia jestem ja sama. Przestałam marzyć, bo marzenia ciążyły mi, jak kamień, przypominając o tym, czego nie mam i czego, jak myślałam, nigdy nie będę mieć. Bałam się jakichkolwiek zmian, przestałam się rozwijać, bo każda nowa rzecz wywoływała we mnie niepokój i obawy, czy podołam. Przerażała mnie nawet propozycja awansu w pracy.
Aż pewnego dnia zrozumiałam, że mój opór, demotywacja i lęk spowodowane są tym, że prowadzę życie, jakiego nie chcę, że wykonuję pracę, której nie lubię i że tak naprawdę chciałabym być kimś zupełnie innym. Że przez większość czasu otaczam się negatywnymi myślami, emocji, ludźmi i doświadczeniami.
Właśnie takie chwile często powodują przełom, diametralną zmianę perspektywy i sposobu myślenia. Człowiek zaczyna zastanawiać się, kim jest, co robi i po co. Zastanawia się nad sensem swojego istnienia. Niektórzy nazywają to „przebudzeniem” lub „oświeceniem”.
W końcu czujemy nieodparte pragnienie, aby być sobą, żyć autentycznie, niezależnie od otoczenia. Przestać udawać kogoś, kim się nie jest i wreszcie żyć dla siebie.
Wtedy zaczyna się magia, człowiek przechodzi z trybu przetrwania w tryb tworzenia i zaczyna kreować rzeczywistość, jakiej zawsze pragnął. Wraca do naturalnego stanu bytu, jakim jest miłość, radość, inspiracja i wdzięczność. Wszystko zaczyna się układać (gorąco zachęcam Cię do obejrzenia mojego nagrania o tym, jak przełamałam swój strach tutaj).
Jak urzeczywistniać swoje marzenia
Wiem po sobie, że ludzie lubią mieć dowody na wszystko. Pokażę więc, jak nauka udowadnia, że jesteśmy w stanie tworzyć rzeczywistość, jakiej chcemy. Mówi o tym fizyka kwantowa. Ale nie martw się, obejdzie się bez skomplikowanych wzorów i teorii.
Zacznijmy od totalnych podstaw. Energia jest pojęciem fizycznym, nie magicznym. E=mc2 w wielkim uproszczeniu oznacza, że energia i materia są ze sobą tak głęboko powiązane, że wręcz są tym samym. Można więc z powodzeniem uznać, że wszystko jest energią.
Atomy, z których jesteśmy zbudowani, w 99,99999% składają się z energii, a tylko w 0,00001% z materii. Tak naprawdę jesteśmy bardziej „niczym” niż „czymś”. Gdybyś popatrzył na siebie pod specjalnym mikroskopem, zobaczyłbyś siebie jako wibrujące cząsteczki.
Plastik, woda czy szkło są w istocie tym samym. To, co je różni to prędkość wibracji cząsteczek, która powoduje inną ich gęstość i strukturę molekularną. Tak naprawdę my i wszystko wokół nas to skoncentrowana, wibrująca z określoną częstotliwością energia. To wydaje się nieprawdopodobne, bo przecież uważamy, że tworzymy „zbitą” namacalną całość, a energia jest dla nas czymś nieuchwytnym i ulotnym.
Dlaczego to ma znaczenie? Gdyż zostało udowodnione, że nasza świadoma uwaga (myśli też mają częstotliwości, są energią) wpływa na zewnętrzną rzeczywistość („Eksperyment intencjonalny”, Lynne McTaggart). Jest to zjawisko tzw. „obserwatora kwantowego” i polega na tym, że jeśli obserwator koncentruje uwagę na danym elektronie, ten elektron pojawia się w polu, materializuje się. Innymi słowy – energia reaguje na naszą uwagę i staje się materią, staje się rzeczywistością.
To oznacza, że wszystko, na czym się koncentrujemy, wcześniej lub później materializuje się. W kwantowym wszechświecie dostępne są wszystkie możliwości – możesz być zdrowy lub chory, szczęśliwy lub nieszczęśliwy, bogaty lub biedny. Występuje nieskończona liczba możliwych potencjałów. Największe szanse na urzeczywistnienie ma ten potencjał, na który skierujesz najwięcej świadomej uwagi.
Zastanów się więc, jakie myśli i uczucia towarzyszą Ci przez większość czasu. Jeśli ciągle martwisz się o pieniądze, skupiasz na tym, jak nienawidzisz swojej pracy lub obawiasz się, że Twój partner Cię zostawi, pamiętaj, że jako kwantowy obserwator urzeczywistniasz te zdarzenia, na których się koncentrujesz. Dlatego jesteś nieszczęśliwy.
Ważne, aby koncentrować się na tym, czego chcemy, a nie na tym, czego nie chcemy doświadczyć w naszym życiu. Nie chodzi jednak o samo myślenie (intencję), lecz myśl połączoną z emocją. Żeby kreować swoją rzeczywistość, nasze myśli powinny być również odczuwane w ciele. Umysł musi pozostawać w jedności z ciałem.
Potwierdził to prosty eksperyment dr Glena Reina na Wydziale Badawczym HeartMath w Kalifornii. Trzy grupy badanych przez 2 minuty trzymały w rękach próbkę DNA.
W grupie badanych, którzy tylko myśleli o zmianie DNA (skręceniu lub rozwinięciu nici DNA), nic się nie wydarzyło, podobnie, jak w grupie, u której zostały wywołane tylko pozytywne emocje. Dopiero w grupie, która połączyła intencję (myśl) z pozytywnymi uczuciami, DNA uległo pożądanej zmianie.
Tylko koherentne uczucia i myśli, czyli ciało i umysł, które wysyłają spójny sygnał, wywołują reakcję we wszechświecie. Nie wystarczy tylko chcieć, trzeba jednocześnie to czuć. Twoje myśli muszą wywoływać w Tobie prawdziwe i silne emocje.
Uff, dość tych fascynujących faktów (jeśli czujesz niedosyt, więcej na ten temat możesz przeczytać w książce dr Joe Dispenza pt. „Breaking the habit of being yourself”, która w j. polskim nosi według tytuł „Jak zerwać z nałogiem bycia sobą” – ta książka odmieniła moje życie).
Skoro mamy moc zmienić DNA w 2 minuty, to pomyśl tylko, co możemy osiągnąć, mając więcej czasu? Z powyższych informacji powinniśmy wziąć sobie do serca to, że sposób naszego myślenia w połączeniu ze spójnymi uczuciami kreują naszą rzeczywistość. Każda myśl i towarzysząca jej emocja ma wpływ na to, jak będzie wyglądać nasze życie.
Jednak większość z nas żyje w trybie przetrwania. Ciągle zamartwiamy się pieniędzmi, brakiem czasu, pracą, przestrzeganiem restrykcyjnej diety. Ciągły niepokój, strach, zmęczenie odbierają nam radość życia i przyciągają zdarzenia, które nie są przez nas pożądane. Nie żyjemy świadomie, lecz z automatu zamartwiamy się przeszłością albo przyszłością. Stajemy się uzależnieni od negatywnych emocji, które definiują to, kim jesteśmy.
Kluczem do pozbycia się niechcianych stanów umysłu i ciała jest rozwijanie samoświadomości. Jako ludzie, posiadamy umiejętność obserwowania własnych myśli, dzięki czemu jesteśmy w stanie decydować, jak chcemy myśleć, czuć i reagować.
Dlatego po przeczytaniu książki dr Dispenzy zaczęłam świadomie otaczać się dobrymi myślami, informacjami, ludźmi i doświadczeniami. Wypełniam moje życie pożądanymi stanami emocjonalnymi, aby codziennie czuć się wspaniale i budować swoją nową rzeczywistość.
By zmienić się w kogoś, kim chcesz być, musisz zapomnieć o osobie, którą do tej pory byłeś. Musisz przełamać nawyk bycia sobą. To wymaga ogromnej przytomności umysłu, która prowadzi do uważności, a ta z kolei do samoświadomości. Celem rozwoju tej zdolności jest dopuszczanie do siebie myśli i uczuć, których chcesz doświadczać codziennie, a odcinanie tych, które chcesz usunąć ze swojego życia.
Kiedy odpowiesz sobie na pytanie, kim chcesz być, jak chcesz, aby wyglądało Twoje życie, zaczną zachodzić istotne zmiany w mózgu. Każda nasza myśl i każda nowo zdobyta informacja zmienia struktury neuronowe. Kiedy zaczniesz myśleć w inny, nowy sposób oraz dopuszczać do siebie nową wiedzę i perspektywę, rozwiniesz też nowe sieci neuronowe, czyli zaczniesz tworzyć nowego siebie. A to z kolei pomoże Ci kształtować nową rzeczywistość.
To jest, jak wyrabianie nawyku – im częściej coś powtarzasz, tym szybciej to utrwalasz. W efekcie myślenie pozytywne stanie się bardziej naturalne niż zamartwianie się i tkwienie w niepożądanych emocjach.
Zmiana sposobu myślenia i odczuwania wymaga ogromnej czujności – musimy łapać się na niepożądanych myślach, uczuciach czy zachowaniach i od razu je zmieniać. Każde jedno zatrzymanie się „w trakcie” osłabia połączenia nerwowe odpowiedzialne za dany nawyk, co powoduje, że staje się on coraz słabszy, aż w końcu zanika.
Jest jeszcze jedna ważna rzecz – odczuwanie wdzięczności za to, co ma się dopiero zdarzyć w Twoim życiu. Czując prawdziwą wdzięczność (przeczytaj o niej więcej tutaj) za to, co ma nastąpić, powodujesz, że mózg realnie to przeżywa, wierzy, że to już się stało, dzięki czemu wysyła jeszcze silniejszy sygnał do kwantowej inteligencji (czyli kwantowego umysłu – wszechświata). W odpowiedzi, wszystko co dzieje się w Twoim wnętrzu, zaczyna manifestować się w zewnętrznym świecie.
Czy wiesz, czego tak naprawdę chcesz?
Często okazuje się, że ludzie nie mają pojęcia, czego pragną. Nie mają nawet czasu zastanowić się nad tym, bo ciągle ich głowę zajmują „ważne rzeczy”. Ja sama długo tego nie wiedziałam. Nie umiałam odkryć, co naprawdę mnie cieszy, bo jedyne, czego chciałam to odpocząć, nie pracować, nic nie robić, spać, jeść. Każde inne aktywności, które obiektywnie mogłyby wydawać się przyjemne (np. spacer, rower, książka), odpychały mnie.
Myślałam wtedy, że jestem mało ambitnym leniem, który na dodatek nie ma w sobie absolutnie żadnej pasji. Nie rozumiałam, że tryb mojego życia mnie wykańczał. Nie miałam sił na realizowanie marzeń, bo całą swoją życiową energię przeznaczałam na walkę. Walczyłam, żeby przetrwać każdy jeden dzień…
Poświęć jeden krótki moment. Wyobraź sobie, że wszystko u Ciebie jest w najlepszym porządku. Jesteś całkowicie zdrowy, masz dużo wolnego czasu, cieszysz się każdym dniem i – co najważniejsze – nie potrzebujesz pieniędzy. Wyobraź sobie, że pieniądze nie są Twoim zmartwieniem.
Jak chciałbyś żyć i co chciałbyś robić w takiej sytuacji? Nie jesteś niczym ograniczony, co cieszy Cię więc najbardziej na świecie?
A teraz zadaj sobie drugie pytanie: dlaczego tego chcesz? Jak poczujesz się, kiedy Twoje marzenie stanie się faktem? Jak wpłynie na Ciebie, na Twoje samopoczucie, zdrowie, życie?
To pomoże Ci odkryć prawdziwy cel Twoich marzeń. A jeśli posiadasz jasny i silny cel, będzie on karmił Twoje dążenie do jego osiągnięcia. Jeśli dokładnie wiesz, czego chcesz i dlaczego tego pragniesz, pomoże Ci to rozprawić się z trudnościami, które zawsze pojawiają się na naszej drodze. W chwili zwątpienia, zawahania będziesz mógł wrócić do tego i przypomnieć sobie, po co to robisz.
Zapisz to. Badania pokazały, że ludzie, którzy zapisywali swoje cele, realizowali je o 42% częściej niż osoby, które nigdy nie przelały ich na papier! Zapisz to tylko dla siebie.
Słyszałeś o czymś takim, jak „bucket list”? To coś na kształt listy marzeń. Ja mam taką listę i polecam Ci zrobić to samo! Co znajduje się na mojej liście? Wszystko, czego kiedykolwiek chciałam doświadczyć w życiu, od tych najprostszych i maleńkich rzeczy, aż po te odważne, zmieniające świat! Podzielę się zaledwie częścią mojej długiej listy 🙂 Pogrubione są punkty, które już spełniłam, a podkreślone te, które planuję spełnić jeszcze w tym roku! [Mała aktualizacja: punkty 1, 5, 8, 9, 12, 16, 17, 19 spełnione!]
Taka lista to ogromna frajda. Otwieraj zeszyt lub arkusz i pisz, co tylko przyjdzie Ci do głowy. Robisz to dla siebie!
A może myślisz o własnym biznesie?
Alan Watts powiedział, że jeśli założymy, iż pieniądze są dla nas najważniejsze, zmarnujemy swoje życie. Będziemy robić rzeczy, których nie lubimy tylko po to, by zarobić pieniądze. Lepiej więc żyć krótko, robiąc to, co się kocha, niż prowadzić długie nieszczęśliwe życie.
Jeśli naprawdę pokochasz to, co robisz, będziesz tym żyć i robić to niemalże codziennie, staniesz się w tym najlepszy, osiągniesz mistrzostwo. W końcu znajdą się ludzie, którzy poczują Twoją pasję, zobaczą wartość w tym, co robisz i albo będą chcieli, żebyś ich tego nauczył, albo będą chcieli kupić efekty Twojej twórczości.
Nie istniejemy na tym świecie po to, aby zarabiać pieniądze i walczyć o przetrwanie. To nie prawda, że jeden człowiek musi być biedny, żeby inny mógł się bogacić i wieść wspaniałe życie. Na świecie jest wszystkiego pod dostatkiem. A my jesteśmy tu po to, aby wieść wyjątkowe życie i dawać światu wartość.
Jeśli zaczynasz biznes z intencją samego zarabiania pieniędzy, możesz mieć trudności, żeby odnieść sukces. Jeśli skupisz się na tym, aby to, co robisz, było dla kogoś realną wartością, jesteś na dobrej drodze.
Pomyśl tylko, ile osób przyczyniło się do tego, abyś mógł nosić koszulkę, którą masz na sobie. W uproszczeniu – wszystko zaczyna się od tego, że ktoś uprawia bawełnę, z której zrobiona jest koszulka. Potem ktoś inny nabywa bawełnę i produkuje z niej tkaninę. Tkanina trafia do kogoś, kto wykrawa i szyje z niej koszulkę lub obsługuje maszynę, która to robi. Później koszulka zostaje przez kogoś przetransportowana do sklepowego magazynu, z którego ktoś przekłada ją na półkę. Aż w końcu Ty kupujesz tę koszulkę dzięki pomocy kasjera, który umożliwia Ci domknięcie transakcji.
Tak samo jest z meblami, książkami, samochodami, domami, biurami i właściwie wszystkim, co nas otacza. Zobacz, jak wszyscy jesteśmy powiązani ze sobą – działamy dla wspólnego dobra i ogólnego zadowolenia. Jesteśmy na tym świecie po to, aby dbać o siebie wzajemnie i sobie służyć.
Jeśli zaczniesz postrzegać świat w kategoriach współzależności i jedności oraz będziesz myślał o drugim człowieku, jako o innym sobie, Twoje myślenie, a w konsekwencji życie, zmieni się diametralnie.
Od spełniania marzeń skutecznie odciąga nas lęk
Strach czy lęk w pewnych sytuacjach jest nam potrzebny i naszym celem nie jest wyzbycie się go. On wielokrotnie ratuje nam życie. Jest z nami, kiedy inny samochód jedzie zbyt szybko, kiedy wiatr jest zbyt silny, albo gdy idziemy sami ciemną ulicą.
Często towarzyszy nam jednak również w sytuacjach, w których nasze życie czy bezpieczeństwo nie jest zagrożone. Wtedy, kiedy chcemy zrobić coś odważnego, ale obawiamy się reakcji otoczenia, porażki, zmarnowania czasu i pieniędzy. Boimy się, że nie mamy żadnego talentu, że nasza praca zostanie wyśmiana lub, co gorsza, zignorowana, że brakuje nam dyscypliny, odpowiedniego wykształcenia, wiedzy, umiejętności, że jesteśmy za starzy lub za młodzi.
Takie lęki blokują nasz rozwój i uniemożliwiają osiągnięcie sukcesu.
Jak napisała Elizabeth Gilbert – możemy zneutralizować to silne napięcie, towarzyszące poczuciu lęku – wystarczy zaakceptować jego obecność i wyrazić wdzięczność za to, że jest, że chce nas chronić. Zgadzamy się na to, że zostanie z nami i może nam towarzyszyć w naszej podróży, ale jako pasażer – na tylnym siedzeniu. Za kierownicę odważnie łapiesz Ty!
Celem każdego istnienia jest rozwijać się, wzrastać. Często rozwój wymaga wyjścia ze strefy komfortu, co może wiązać się z różnymi skrajnymi emocjami. Ale jakże inne jest wychodzenie ze strefy komfortu po to, aby spełnić swoje marzenie od wychodzenia ze strefy komfortu np. w pracy, której nie lubisz. Wiem, co mówię.
Wyobrażasz sobie stać w miejscu, istnieć monotonnie przez całe życie? Praca – dom, praca – dom, bez wyzwań, bez osiągania nowych rzeczy, bez spontaniczności, bez niespodzianek? Wieść nudny, przewidywalny, niczym nieurozmaicony żywot?
Zastanów się, czy poczujesz kiedyś dumę z bezpiecznie przeżytego życia, czy z tego, że zrobiłeś coś odważnego, trudnego, na co nie zdecydowali się inni? Kiedy myślimy o tym, z czego jesteśmy dumni, najczęściej są to rzeczy, które wymagały od nas dużych nakładów czasu, energii, silnej woli, dyscypliny i odwagi. Jednak z perspektywy czasu nie pamiętamy trudu – wiemy, że było warto.
I niech nie stresuje Cię, że nie wiesz do końca, jak dojść do celu, nie musisz mieć jasnego planu.
Miej w głowie efekt końcowy i działaj w jego kierunku. Wszechświat przyciągnie zdarzenia zgodne z Twoimi pragnieniami.
Ale to już było…
Nierzadko od ruszenia z miejsca odciąga nas przekonanie, że już ktoś zrobił coś lepiej, uprzedził nas, że jest już milion takich samych biznesów i że inni mają więcej doświadczenia.
Co by było, gdyby Beyonce pomyślała „Hm, jest już tylu sławnych piosenkarzy – nie ma tu miejsca dla mnie”? Co by było, gdyby właściciel Twojej ulubionej restauracji pomyślał, że otworzono w mieście już tyle dobrych miejsc i że nie ma z nimi szans?
Chcesz napisać książkę, ale myślisz, że tematyka niczym nie zaskakuje? Masz pomysł na bloga, ale wiesz, że w tej branży są ich miliony? Że już wszystko zostało wymyślone i zrobione? Tak, niemal wszystko na tym świecie zostało już wymyślone i zrobione, ale nie przez Ciebie! Jesteś unikalny i możesz nadać swoim dziełom niepowtarzalny charakter, którego nie ma nikt inny!
Nie chodzi o to, aby wymyślić coś, czego nikt jeszcze nie zrobił – chodzi o to, aby zrobić coś, czego Ty jeszcze nie zrobiłeś. Nie musisz być drugim Stevem Jobsem albo Markiem Zuckerbergiem, żeby osiągnąć sukces lub po prostu wieść szczęśliwe życie.
Kiedyś myślałam o sobie, że nie jestem twórcza, że kreatywność to nie jest moja mocna strona. Że potrafię jedynie odtwarzać i przetwarzać czyjeś pomysły czy wiedzę. Ale odkryłam, że to również jest twórczość, moja wyjątkowa kreacja. Inspiruję się światem zewnętrznym i robię coś po swojemu – uważam, że to również jest twórcze życie.
Więc…
Zacznij zmieniać się powoli – krok po kroku, ale codziennie
Nie jestem fanką dawania gotowych rozwiązań. Każdy z nas jest inny. Gdybym jednak miała zasugerować listę kroków, które pomogą Ci zacząć transformację swojego życia, wyglądałyby one mniej więcej tak:
- Dowiedz się, czego tak naprawdę chcesz i dlaczego tego chcesz.
- Usuń z drogi wszystkie przeszkody, które Cię blokują (nieuzasadniony strach i obawy, brak wiary w swoje możliwości, poczucie winy, etc.).
- Codziennie pracuj nad tym, aby świadomie przyciągać pozytywne zdarzenia dzięki swoim myślom i uczuciom.
- Czuj wdzięczność, jakby Twoje marzenia już się spełniły.
- Bądź cierpliwy i ufaj, że to, czego pragniesz, urzeczywistni się w najbardziej odpowiednim dla Ciebie czasie.
Ważna jest tu konsekwencja i codzienna praktyka. Nie wystarczy, że raz przeczytasz coś inspirującego, bo może i umysł się czegoś dowiedział, ale ciało (które jest naszym nieświadomym umysłem) tego nie doświadczyło.
Musisz codziennie pracować nad sobą, podejmować kroki w kierunku zmian i świadomie dobierać swoje myśli i emocje. Polecam w tym miejscu inny artykuł, który jest dla mnie szczególnie ważny.
Kiedy Nelson Mandela po 27 latach więzienia wyszedł na wolność, został zapytany, czy nie jest wściekły, że zmarnował tyle lat życia za kratami. Odpowiedział: „Ja nie zmarnowałem tego czasu, ja się przygotowywałem“.
W którymkolwiek momencie życia jesteś, nie marnuj czasu. Przygotowuj się do kreowania rzeczywistości, jakiej pragniesz – rozwijaj się, czytaj, ucz się, próbuj, działaj. Decyzje i akcje podjęte dzisiaj zdefiniują Twoje jutro. Masz moc kreowania własnej rzeczywistości, więc proszę, nie zmarnuj tego…
MOJA NIEZWYKŁA KSIĄŻKA O POWROCIE DO SIEBIE
A jeśli czujesz, że moje treści zmieniają Twoje życie, może znajdziesz w sobie gotowość, aby wyruszyć ze mną w najbardziej fascynującą i najważniejszą podróż Twojego życia – PODRÓŻ W GŁĄB SIEBIE.
W mojej książce znajdziesz ponad 300 stron inspirujących i poszerzających świadomość informacji, ale również praktyk i metod, dzięki którym krok po kroku możesz uzdrowić swoje życie.
Książka ma formę e-booka, czyli dokumentu w formie elektronicznej (format PDF), który możesz bez problemu odczytać na swoim laptopie, komputerze stacjonarnym, tablecie, a nawet telefonie. Nie potrzebujesz do tego celu żadnego czytnika czy niestandardowej technologii.
Monia, piękny artykuł! Czekam na następny!
Dziękuję Kochana! Robi się 😀
Trafiłam na ten blog całkiem przypadkiem szukając w internecie jakiś wskazówek co do zażywania ziemi okrzemkowej. Artykuł mi się spodobał więc zaczęłam szperać dalej i przeczytałam właśnie ten wpis. Szczerze mówiąc, nie pamiętam kiedy ostatnio dostałam takiego „kopa motywacyjnego”. Od jakiegoś czasu staram się uporządkować moje życie i naprawdę dałaś mi dużo do myślenia. Rzeczywiście to, co przeczytałam otwiera oczy na to, co zazwyczaj otwarcie się ignoruje; odpowiedzialność za życie i sięganie po to czego się pragnie. Lista Twoich celów (marzeń?)- ten fragment, który pokazałaś- uświadomił mi, że nie ma po co odkładać marzeń na kiedyś tam, bo zawsze może już być za późno. Dałaś mi lekturę do przemyślenia i pogłębienia. Dziękuję :*
SkandarBlue, dziękuję ❤ Szczególnie za to, że zostawiłaś mi dobre słowo. Bardzo go potrzebowałam. Nie prowadzę bloga dla pochwał, ale, jak każdy, mam czasem gorsze chwile i taki komentarz znaczy dla mnie wtedy więcej niż cokolwiek innego. Nie każdy, kto uzna ten artykuł za wartościowy, polubi go, skomentuje czy podzieli się z innymi. Dziękuję, że Ty to zrobiłaś i tak bardzo cieszę się, że mogłam dać Ci wartość.
A teraz zacznij kreować swoje wymarzone życie! Buziak!
Będę się starać i z pewnością będę tu zaglądać często Moniko 😘 warto napełniać się wartościowymi treściami 💪🏽 Wszystkiego dobrego!
Dziękuję Kochana ❤ Wszystkiego dobrego!
Witaj Moniko, twój artykuł trafił do mnie w idealnym momencie mojego życia, wprawdzie wszystko o czym piszesz już wiem od dawna, gorzej z wcielaniem tego w moją codzienność. Jestem z natury optymistką, ale gdzieś w środku drzemią lęki i obawy, które podcinają mi skrzydła, a w dodatku niektóre osoby oddają swoje frustracje, muszę pracować nad uważnością i myślami i dlatego bardzo chciałabym przeczytać tę książkę, która odmieniła Twoje życie, wiesz może gdzie mogę ją kupić, pozdrawiam, już jestem Twoją fanką
Cześć Alu! Cieszę się, że znalazłaś u mnie informacje, które z Tobą rezonują. Tak, jak napisałaś, wiedzieć to jedno, ale żyć tym to drugie. Póki nie spotkasz się ze swoim lękiem i obawami i będziesz wciąż zamiatać je pod dywan, Twoje życie nie zmieni się. To są właśnie te demony, które każdy z nas musi pokonać, aby móc odnaleźć szczęście.
Książkę Dispenzy znajdziesz w księgarniach internetowych i stacjonarnych. Polecam jeszcze książkę Eckharta Tolle „Potęga teraźniejszości”, która być może otworzy Ci oczy jeszcze bardziej :*
Pozdrawiam Cię cieplutko!
Hej
Weszlam wczoraj przypadkiem na Twojego bloga, przeczytalam jeden wpis, drugi, trzeci,,, naprawde masz talent do motywowania i inspirowania ludzi ! Ciesze sie ze jest ktos taki jak TY, kto w takim fantastycznym stylu zacheca ludzi zeby zaczeli naprawde zyc ! Dziekuje Moniko za Twoje wpisy i z niecierpliwoscia czekam na kolejne
Pozdrawiam
A.
Cześć A. Dziękuję Ci za te wspaniałe słowa… Wiesz, wydaje mi się, że tu nie chodzi o talent. Ja po prostu mam silne pragnienie, żeby uświadomić ludziom, że można żyć inaczej. Byłam po tej drugiej stronie i wiem, jak człowiek może cierpieć, jak może być nieszczęśliwy, a jednocześnie wiem już, jak niewiele trzeba, żeby to wszystko zmienić. Żeby móc powiedzieć ze szczerym sercem i łzami w oczach, że życie jest cudem. Chciałabym, aby każdy z nas potrafił być wdzięczny, że żyje…
Wiem, że przyciągam tu ludzi, którzy czują podobnie, jak ja. Dlatego łatwo mi dotrzeć do ich serc, bo piszę tak, jakbym pisała do siebie z przeszłości. Strasznie mi zależy. Kocham ludzi.
Cieszę się, że jesteś. Wracaj do mnie ❤
Wspaniały artykuł! Właśnie go – z odpowiednio pochwalnym i zachęcającym komentarzem 😉 – udostępniłam na swoim profilu FB (podobnie jak ten o budowaniu szczęśliwego związku z drugim człowiekiem <3). W stu procentach zgadzam się, na co dzień stosując większość z opisywanych tutaj metod, narzędzi, teorii, które przyszły do mnie i wciąż we Właściwym Czasie przychodzą, popychając mnie zawsze w najlepszym możliwym dla mnie na tu i teraz kierunku, wciąż dalej na Drodze, którą wybrała dla mnie moja Dusza. Dziękuję pięknie i gratuluję (nie tylko treści, ale także – równie ważnego dla jak najbardziej optymalnego odbioru – superstarannego i atrakcyjnego podania tekstu wraz z obrazkami, cytatami, wyróżnieniami. Świetna robota! Życzę dalszych pięknych kroków na Twojej Drodze 🙂
Dziękuję, dziękuję, dziękuję ❤❤❤ Za tyle pięknych słów i pochwał 😘🙏 i za to, że podzieliłaś się moimi przemyśleniami z innymi. To wiele dla mnie znaczy…
Widzę, że masz w sobie wiele mądrości, świadomości i cierpliwości na Twojej drodze rozwoju – ufasz temu, co przygotowała dla Ciebie Dusza…
Oby wszyscy obudzili się w odpowiednim momencie.
Pozdrawiam Cię z całego serca ❤
Nie będę zachwalał tego co napisałaś aczkolwiek potwierdzasz to nad czym teraz pracuję albo przynajmniej … mi się tak wydaje. O energii która nas otacza, która ma wpływ na nasze życie wiem od dawna (mam 60 lat) ale zawsze trudno jest mi być konsekwentnym w dążeniu do zmiany samego siebie. O energii Wszechświata jestem w 100% przekonany, tym bardziej, że moja żona potrafi „energię życia” przekazywać poprzez swoje ręce.
Ja byłem długi czas człowiekiem walczącym o swoje marzenia i zawsze je świadomie lub nie, osiągałem. Przyzwyczaiłem się do siebie jako do człowieka sukcesu. Do momentu gdy zacząłem nieświadomie narzekać, krytykować. Moje sukcesy przestały mnie cieszyć, nie potrafiłem się niczym cieszyć etc. etc. No i stało się. Przyciągnąłem złą energię. Dwa tygodnie temu „obudziłem” się jadąc samochodem i postanowiłem myśleć pozytywnie, odpychać złe wspomnienia, próbować się uśmiechać do wszystkich i wszystkiego. Przeczytałem kilka pozycji Joe Vitale i … natknąłem się na Twój artykuł, wpis, blog nie wiem jak to nazwać. Utwierdził on mnie że jestem na dobrej drodze i dał kilka wskazówek co robić dalej. SERDECZNIE DZIĘKUJĘ.
Mam nadzieję, wierzę że powrócę, i będę się mógł pochwalić, jak takie osoby jak Ty, mogą wpłynąć na pozytywną zmianę naszego życia. W myśl p.Vitale:
KOCHAM CIĘ
PRZEPRASZAM
WYBACZ MI PROSZĘ
DZIĘKUJĘ
Witaj Zbyszku! Dziękuję, że podzieliłeś się ze mną tak niesamowitymi szczegółami ze swojego życia. Cieszę się, że postanowiłeś coś zmienić i rozwijać się. Jesteś inspiracją dla ludzi w Twoim wieku, których życiowe motto najczęściej brzmi „jestem już za stary na zmiany”. Polecam Ci w tym temacie 2 inne moje artykuły, które są mi szczególnie bliskie:
https://bodyclean.pl/moja-droga-do-uzdrowienia/
https://bodyclean.pl/szczesliwe-zycie-wibracje/
Napisałeś o odpychaniu wspomnień. Pamiętaj tylko, aby nie pozostawać w oporze do nich, nie próbować wyrzucać ich z pamięci na siłę. Złe wspomnienia oczyszczone z emocji są naszą mądrością. Kiedy potrafisz docenić to, że one Cię rozwinęły i w jakimś sensie były Ci potrzebne, godzisz się z nimi, dzięki czemu pozwalasz im odejść – stopniowo uwalniasz się od nich. Tu pojawia się kwestia wybaczenia, o której piszę w artykule o uzdrowieniu 🙂
Dziękuję za wysłanie mi tych pięknych wibracji, jakie niosą ze sobą słowa: kocham, przepraszam, wybaczam, dziękuję i proszę. Dziękuję, że jesteś. NAMASTE 🙏
Wszyscy jesteśmy kwantowymi czarodziejami więc czarujmy w sposób świadomy naszą szczęśliwą rzeczywistość 🙂 wysyłam wszystkim moje pozytywne cząsteczki, które wibrują miłością bezwarunkową 🙂
Przyjmuję Twoje wibrujące miłością cząstki Kris i przesyłam moje, cudowny i kolorowy człowieku 💖 Dziękuję Ci, że jesteś i wspierasz ten świat swoją energią 🙏💕😘
Na tego bloga trafiłam przypadkiem, szukając informacji o ziemi okrzemkowej! To, co do tej pory przeczytałam, doprowadziło mnie do płaczu, dając mi do myślenia skąd mogą brać się moje niewyjaśnione egzemy… Dopiero czytając te artykuły uświadomiłam sobie z całą siłą jak negatywne jest moje myślenie! Może to przeznaczenie, ze tu trafiłam…
No ja Justynka w przypadki nie wierzę 🙂 Bardzo jestem szczęśliwa, że mój artykuł poruszył Cię i być może zainspirował do zmiany swojego życia na lepsze. Życzę Ci wszystkiego dobrego 😍🙏💖
Cudowny blog! Wskazówki doskonałe. Tego mi brakowało . Dziękuję
Dziękuję z całego serca Kochana, cieszę się, że mogę dać Ci wartość. Rozgość się tu 💖🙏 Ściskam!
Dziękuję Ci Moniu za to, że jesteś tu i teraz. Dziękuję, że piszesz. Nie przestawaj wysyłać w świat tak mądrych myśli. Zasiałaś nie jedno dobre ziarno w sercu, a milion. Niech dobro do Ciebie wróci 🙂
Dziękuję Aguś za ciepłe słowo i za to, że jesteś 💖