Ostatnia aktualizacja: 22 czerwiec 2021
Co to jest protokół autoimmunologiczny? Jakie produkty są podczas jego stosowania zalecane, a jakie wykluczane? Co z suplementacją? I czy powrócę jeszcze do produktów eliminowanych na protokole? Na te i inne pytania odpowiadam w poniższym artykule 🙂
Choroby autoimmunologiczne (autoimmunizacyjne, autoagresywne) zdają się być prawdziwą epidemią dzisiejszych czasów. Geny tylko po części determinują nas do zapadania na nie (niektórzy twierdzą, że geny nie mają z tym nic wspólnego!). Przeważająca część to środowisko, w którym żyjemy, nasza dieta oraz styl życia. Co to oznacza? Że mamy ogromny wpływ na nasze zdrowie (lub jego brak).
Choroba o podłożu autoimmunologicznym, zgodnie z obecną definicją, ma miejsce wtedy, gdy system immunologiczny, mający za zadanie chronić organizm, zwraca się przeciwko niemu. Istnieje ponad sto autoagresywnych chorób, z czego najbardziej znane to:
- Hashimoto;
- choroba Gravesa-Basedowa;
- reumatoidalne zapalenie stawów;
- stwardnienie rozsiane;
- celiakia;
- toczeń rumieniowaty;
- choroba Leśniowskiego-Crohna;
- miastenia;
- zespół Sjögrena;
- twardzina;
- łysienie plackowate;
- łuszczyca.
Mimo, iż dla ułatwienia posługuję się terminem „choroby autoimmunologiczne”, absolutnie nie wierzę w twierdzenie, że nasz własny organizm atakuje sam siebie. Jeśli zmagasz się z tego typu chorobą, koniecznie przeczytaj te informacje oraz artykuł „Choroby autoimmunologiczne – możesz wyzdrowieć całkowicie”.
Najważniejszym zadaniem po stronie osoby chorej jest wyregulowanie i wzmocnienie systemu odpornościowego, tak, aby rozpoczął proces uzdrawiania i wyprowadzania z choroby.
Protokół autoimmunologiczny – dieta
Coraz bardziej popularnym narzędziem do tego służącym staje się protokół autoimmunologiczny (z ang. Autoimmune Protocol, AIP). Protokół autoimmunologiczny to nie tylko dieta, ale strategia łącząca gęsty odżywczo i antyzapalny jadłospis ze zbalansowanym stylem życia. Stosowana jest w celu zahamowania objawów chorób o podłożu autoimmunologicznym i doprowadzenia do ich remisji lub wycofania choroby. Ma również maksymalnie odbudować i odżywić nasz organizm, przy jednoczesnym wyeliminowaniu czynników prozapalnych, drażniących nasz układ immunologiczny i pogarszający stan naszych jelit. W jelitach znajduje się prawie 80% limfocytów, czyli większość naszej odporności. Dlatego protokół skupia się w szczególności na regeneracji i uszczelnieniu jelit oraz wygaszeniu stanu zapalnego, osłabiającego nasz organizm.
Biorąc pod uwagę jadłospis, można powiedzieć, że AIP to „okrojona” i bardziej restrykcyjna wersja Paleo. Poniżej przedstawiam listę produktów polecanych i eliminowanych na protokole. Zacznę od tych polecanych, żeby pokazać, że naprawdę mamy co jeść, pomimo odstawienia glutenu, nabiału i cukru 🙂
Protokół autoimmunologiczny – produkty zalecane
- Warzywa: zwłaszcza zielone, ale repertuar jest szeroki. Moje ulubione: dynia, cukinia, ogórki, szparagi, sałaty (masłowa, rzymska, lodowa), szczypior, natki, cebula, por, pietruszka, seler, marchew, buraki. Warto spożywać jak najwięcej warzyw w formie surowej, ale parowanie, gotowanie, pieczenie czy kiszenie też jest w porządku.
Ważne: w protokole zwraca się uwagę na warzywa krzyżowe, czyli takie jak: brukselka, kapusta (wszystkie rodzaje: pekińska, włoska, biała, czerwona), brokuł, kalafior, szpinak, jarmuż, boćwina, rukola, roszponka, rzeżucha, kalarepa, gorczyca, rzepa, rzodkiewka, rzepak, rukiew wodna, chrzan. Warzywa krzyżowe zawierają goitrogeny, które obwinia się o zaburzanie wchłaniania jodu potrzebnego tarczycy. Niektóre źródła niestety sugerują usunięcie ich z diety, a niektóre zalecają spożywać je po obróbce termicznej (gotowanie, blanszowanie, parowanie) lub w formie fermentowanej, dzięki czemu goitrogeny są częściowo neutralizowane. Moim zdaniem absolutnie nie powinniśmy ich wykluczać, gdyż odżywczość tych warzyw jest ogromna. Co więcej, niektórzy uważają, że kwestia goitrogenów jest zbyt rozdmuchana, gdyż rośliny nie zawierają ich w takim stężeniu, aby mogły zaszkodzić tarczycy. Dlatego zdecydowanie lepiej będzie, jeśli pozostawimy je w diecie, nawet w formie surowej. - Owoce: wszystkie oprócz jagód goji. Najlepiej wybierać owoce czarne i czerwone – jeżyny, jagody, borówki, maliny (z uwagi na przeciwutleniacze i ich wysoką odżywczość) oraz tłuste i zdrowe awokado. Niemniej jednak jabłka, gruszki, banany, kiwi, figi, mango, melony i arbuzy będą równie dobrym wyborem.
- Nierafinowane tłuszcze: oliwa z oliwek extra virgin, olej kokosowy, olej z awokado, smalec (używane najlepiej na surowo, ale do smażenia w niższych temperaturach też się sprawdzą, więcej o smażeniu piszę tu). Zdania są podzielone, jeśli chodzi o masło ghee. Bezpieczniej jest je wyeliminować, jeśli mamy nietolerancję nabiału, laktozy czy kazeiny.
- Polecane źródła węglowodanów złożonych: nasz organizm potrzebuje wartościowych węglowodanów, aby sprawnie pracować, dlatego warto zjadać około 150-300g węglowodanów przy spożyciu 2000 kalorii dziennie (chyba, że lekarz/dietetyk zaleci inaczej). Polecam bataty, topinambur, platany, yam, taro i moje ulubione migdały ziemne (inaczej orzechy tygrysie lub chufa, które są bulwami). Spotkałam się ze sprzecznymi informacjami dotyczącymi kasztanów jadalnych – niektóre źródła podają, że należy je wykluczyć, a inne, że warto je włączyć z uwagi na fakt, że są dobrym źródłem węglowodanów i mają minimalną zawartość prozapalnych kwasów omega 6. Ja nie jadłam ich przez pierwsze 3 miesiące, ale niektórzy włączają kasztany i mąkę z nich nawet po miesiącu i dobrze ją tolerują.
- Mięso: każde, lecz najlepiej ze sprawdzonego źródła – np. kaczka, gęś, wołowina, wieprzowina, jagnięcina, baranina, podroby (serca, nerki, mózg, żołądki, płucka, wątróbka – do 400 g tygodniowo). Sklepowy drób – zwłaszcza kurczak i indyk – są niestety zazwyczaj kiepskiej jakości. Lepszy będzie królik, który smakuje jak kurczak, a w dodatku jest bogaty w antyzapalne kwasy omega 3. Dziczyzna jest droga, ale raz na czas warto wprowadzić ją do jadłospisu.
- Ryby i owoce morza (to też mięso): z dzikiego połowu, nigdy hodowlane.
- Napoje: woda, mleko kokosowe, woda kokosowa, kawa z cykorii, koktajle warzywno-owocowe, herbaty ziołowe i owocowe.
- Przyprawy: bazylia, cynamon (najlepiej cejloński), cząber, czosnek, estragon, goździki, imbir, kolendra (liście), koperek suszony, kurkuma, lawenda, liść laurowy, majeranek, mięta, oregano, natka pietruszki, rozmaryn, szafran, szałwia, szczypiorek, tymianek.
Jeśli chcesz, możesz skorzystać z moich bezpłatnych przepisów mięsnych, curry, chipsów z platana, chlebka bananowego, smoothie bowls oraz deserów zgodnych z protokołem.
Protokół autoimmunologiczny – produkty wykluczane
- Nabiał krowi, owczy, kozi, koński, wielbłądzi (czyli każde mleko zwierzęce i przetwory mleczne). Mleko jest jednym z najczęstszych alergenów. Głównym problemem jest laktoza i kazeina, które często uczulają i podrażniają jelita. Ponadto mleko (pochodzące zwłaszcza z hodowli przemysłowych) zawiera hormony (zarówno naturalne hormony zwierzęcia, jak i te pochodzące z leków), ale również ropnie powstałe w wyniku zapalenia gruczołu mlekowego (wymiona są długi czas podpięte do dojarek i dodatkowo stymulowane). Istnieje norma określająca, iż w litrze mleka może pływać do 400 milionów ciałek ropnych – yami.
- Jajka kurze, przepiórcze, gęsie, kacze (eliminacja przynajmniej na 1 miesiąc, a jeśli jest nietolerancja to zalecane jest odstawienie nawet na rok).
- Zboża:
- Glutenowe: żyto, pszenica (również orkisz), jęczmień i kasze: bulgur, kuskus, manna. Gluten również jest częstym alergenem, może niszczyć kosmki jelitowe i rozszczelniać jelita.
- Bezglutenowe i pseudozboża: owies, amarantus, quinoa, sorgo, proso (kasza jaglana), gryka, teff, kukurydza (także skrobia kukurydziana), ryż.
- Mleka roślinne wyprodukowane z powyższych zbóż i pseudozbóż.
- Orzechy, nasiona, przyprawy: wszystkie orzechy, migdały, pestki, siemię lniane, sezam (a więc również produkowane z niego chałwa i tahini), czarnuszka, nasiona konopi, pieprz, kminek, gałka muszkatołowa, nasiona kolendry i kopru, kozieradka, kardamon, jałowiec, anyż, wasabi, kakao (więc także czekolada) – w większości zawierają prozapalne kwasy tłuszczowe omega 6 oraz składniki antyodżywcze (kwas fitynowy, który obniża przyswajanie żelaza, magnezu, wapnia, cynku i innych pierwiastków oraz lektyny, czyli białka przylepiające się do śluzówki jelit, powodując ich rozszczelnianie).
- Warzywa strączkowe: ciecierzyca (i produkowany z niej humus), soczewica, groch, fasola, bób (zawierają kwas fitynowy i lektyny), orzechy ziemne, soja (również sos sojowy, tofu, mleko sojowe). Ziemne orzeszki i soja zawierają wspomniane wcześniej goitrogeny.
- Cukier pod wszelkimi postaciami.
- Ocet spirytusowy, winny, balsamiczny (dwa ostatnie nie zawsze są wyłączane).
- Tłuszcze roślinne: margaryny, olej słonecznikowy, rzepakowy, z siemienia lnianego, z pestek winogron, z orzechów (wszystkie zawierają prozapalne tłuszcze omega 6) – wyjątkiem jest olej kokosowy, oliwa z oliwek extra virgin i olej z awokado.
- Stymulanty: kawa, kofeina, napoje energetyzujące, słodkie napoje, alkohol, papierosy. Nie pijemy również herbat: czarnej, zielonej, czerwonej, ani białej, gdyż zawierają fluor (antagonistę jodu – jod wspiera pracę tarczycy) i taniny zmniejszające wchłanianie żelaza.
- Mięso przetworzone i z dodatkami: wędliny, parówki, puszki (zawierają też szkodliwy bisfenol, zaburzający naszą gospodarkę hormonalną).
- Ryby drapieżne: tuńczyk, rekin, pstrąg, inne hodowlane i podejrzane. Lepiej wybierać ryby małe i krócej żyjące, gdyż gromadzi się w nich mniej metali ciężkich i innych szkodliwych substancji.
- Psianki: ziemniak (również skrobia ziemniaczana), pomidor (i jego przetwory), bakłażan, papryka (również przyprawa), jagody goji, pieprz Cayenne, chili, tytoń – zawierają lektyny, glikoalkaloidy i mogą mieć działanie prozapalne (więcej informacji tutaj).
- Superfoods: algi (chlorella, spirulina), młody jęczmień, aloes, chia, maca, ashwagandha.
- Wszystkie produkty, na które mamy nietolerancje pokarmowe.
Zanim zdecydujemy się na wprowadzenie protokołu autoimmunologicznego, warto wykonać testy na nietolerancje pokarmowe, aby zidentyfikować produkty, które mogą nam szkodzić (często bez naszej wiedzy), a są przykładowo zalecane w AIP. Może okazać się, że nasz układ odpornościowy, pomimo wprowadzenia protokołu, nadal będzie podtrzymywał stan zapalny. W moim wypadku problematyczny okazał się czosnek, który niestety musiałam wyłączyć z diety.
Owoce i węglowodany
Do niedawna protokół zakładał ograniczanie ilości owoców na rzecz warzyw. Badania jednak jasno pokazują, że to nie jest dobry pomysł, gdyż owoce nas uzdrawiają. W dodatku dają nam inne korzyści, niż warzywa, więc ważne, aby uzupełniać o nie dietę.
Owoce są niestety bardzo demonizowane w dzisiejszych czasach ze względu na zawartość węglowodanów, które nijak się mają do rafinowanego cukru i sklepowych słodyczy będących wyłącznie pustymi kaloriami.
Być może, jeśli jesteś osobą, która cierpi na cukrzycę, albo ma insulinooporność, jesteś przekonany, że owoce Ci szkodzą. Wiedz, że to nie owoce w pierwszej kolejności doprowadziły do zaburzeń gospodarki cukrowo-insulinowej, lecz najczęściej brak ruchu i odpowiedniego snu, a przede wszystkim stres, odpowiedzialny za 95% chorób.
Według badań już 3 porcje owoców dziennie poprawiają zdrowie przewodu pokarmowego (pozwalając uniknąć zespołu jelita drażliwego i raka jelita grubego), działają przeciwzapalnie (co jest kluczowe w chorobach autoimmunologicznych), redukują zarówno ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, jak również cukrzycy typu 2, ryzyko raka płuc, a nawet depresji, zmniejszają objawy astmy, a wspierają mineralizację kości i naszą odporność.
Węglowodany z dobrych źródeł (tj. owoców i warzyw) to nie tylko węglowodany proste (glukoza, fruktoza, galaktoza) i dwucukry (sacharoza), ale również skrobia, a przede wszystkim błonnik, czyli cukier złożony.
Bogaty w przeciwutleniacze błonnik warzywny i owocowy ma kluczowe znaczenie dla zdrowia jelit, ich perystaltyki, tworzenia zdrowego i zróżnicowanego mikrobiomu (flory jelitowej), ochrony przed patologiami. Ponadto reguluje poziom cukru we krwi, zmniejsza stan zapalny, ryzyko niektórych nowotworów, a potencjalnie zmniejszać może ryzyko chorób serca i cukrzycy.
Badania udowadniają, że flora jelit cierpi, jeśli jedynym źródłem błonnika roślinnego są warzywa o niewielkiej zawartości węglowodanów. Pektyna (czyli błonnik owocowy) to wspaniały prebiotyk, który wspomaga rozwój korzystnej flory bakteryjnej.
Niesamowite wrażenie zrobiło na mnie, że dr Sarah Ballantyne, która jest ekspertem w dziedzinie diety Paleo (prowadzi blog thepaleomom.com) oraz protokołu autoimmunologicznego, opiera się o rzetelne badania, zamiast uparcie obstawać przy drodze, którą obrała na początku.
Na blogu przytacza badania z 2019 roku, z których wynika, że osoby na diecie Paleo miały niepokojąco wysoki wskaźnik TMAO (związany z wyższym ryzykiem nowotworów i chorób serca) spowodowany zmianą flory jelitowej (wzrost niekorzystnych bakterii Hungatella i niedobór korzystnych probiotycznych gatunków Bifidobacterium i Roseburia, które żywią się błonnikiem roślinnym).
Dlatego całkowitym minimum powinno być spożywanie od 150 g węglowodanów roślinnych (również z owoców). Dr Sarah Ballantyne podkreśla, że dla większości z nas diety niskowęglowodanowe (Paleo stawiające na białka i tłuszcze oraz dieta ketogeniczna) nie są ani konieczne, ani korzystne, mając przede wszystkim negatywny wpływ na florę bakteryjną (mikrobiom).
Oczywiście w nadmiarze wszystko szkodzi. 75-100 g fruktozy może prowadzić do otyłości, cukrzycy, stłuszczenia wątroby. Najzdrowiej jest spożywać ok. 40 g tego cukru prostego, co w zależności od owoców może oznaczać od 4 do 8 porcji owoców dziennie!
Idealny rozkład makroelementów w diecie to:
- 20-35% kalorii z tłuszczu;
- 20-35% kalorii z białka;
- 30-60% kalorii z węglowodanów.
Suplementacja a protokół autoimmunologiczny
Kolejnym elementem protokołu jest odpowiednia suplementacja. Jej rodzaj zależy od wyników badań i zaleceń lekarza lub dietetyka, więc musi być dawkowana i dobierana indywidualnie. Najczęściej podstawą suplementacji jest:
- selen – antyoksydant, niezbędny do prawidłowego funkcjonowania tarczycy i układu odpornościowego (w formie dobrze przyswajalnej l-selenometioniny);
- cynk – potrzebny do produkcji hormonów tarczycy (może być pikolinian, cytrynian, glukonian);
- omega 3 – kwasy tłuszczowe, zmniejszają stan zapalny (przede wszystkim EPA i DHA);
- D3 – wzmacnia układ odpornościowy do walki z chorobą, jej niedobór prowadzi do uszkodzenia śluzówki jelit;
- K2 – konieczna przy suplementacji wyższych dawek witaminy D3, wzmacnia naczynia krwionośne, kości i zapobiega zwapnieniu tkanek;
- B12 i kwas foliowy lub B-kompleks (u mnie forma zmetylowana z racji mutacji genu MTHFR, która dotyczy coraz większej liczby osób – szerzej przeczytacie na ten temat tutaj);
- probiotyki – mają poprawić stan flory jelitowej (zasilić pożyteczne szczepy, a wyeliminować niekorzystne);
- magnez (w formie cytrynianu);
- TMG (wspiera metylację, wątrobę, wspomaga trawienie, obniża poziom homocysteiny);
- witamina C i E;
- L-Glutamina – na poprawienie stanu jelit (jeśli zła tolerancja, można przygotować wywar z kości cielęcych lub wołowych ze szpikiem – minimum 7-8h gotowania na maleńkim ogniu i codziennie szklanka wywaru do jedzenia lub pieczenie kości ze szpikiem przez 30 minut w piekarniku w 190 stopniach).
Wybierając suplementy, zwracajmy uwagę na ich skład, gdyż często może się w nich kryć gluten, laktoza, skrobie (ziemniaczana i kukurydziana, często zanieczyszczone glutenem) oraz śladowe ilości innych alergenów (jaj, soi, orzechów, drożdży, etc.), które mogą podtrzymywać stan zapalny. Najlepiej wybierać te z jak najkrótszym składem i certyfikatami potwierdzającymi, że są wolne od alergenów i GMO. Ja polecam suplementy w proszku (o których pisałam w tym artykule) – jest więcej zabawy z dawkowaniem, ale zazwyczaj w składzie jest 100% danego związku.
Protokół autoimmunologiczny – obowiązujące zasady:
- jedzenie rzadziej, a więcej (np. 3-4 posiłki w ciągu dnia);
- regularne posiłki co 4-6 godzin;
- spożywanie jedzenia wolnego od alergenów, które mogą wywołać stan zapalny nawet w śladowych ilościach – najlepiej jeść certyfikowane produkty bezglutenowe i wegańskie (wolne od produktów pochodzenia zwierzęcego);
- wykluczenie produktów nietolerowanych (nawet jeśli są dozwolone na protokole);
- warzywa na pierwszym miejscu – powinny znajdować się w każdym posiłku i zajmować około 2/3 naszego talerza;
- nawadnianie – jeśli chodzi o ilość wypijanej wody, są różne szkoły (np. 30ml/kg masy ciała, minimum 2l), ja piłam minimum 1,5 l dziennie; dodatkowo dosypywałam szczyptę soli lub dodawałam sok z cytryny do wody wypijanej na czczo, żeby lepiej nawadniała, oczyszczała i poprawiała trawienie. Na protokole zaleca się pić wodę na 30 minut przed i 2,5 godziny po posiłku, aby nie zaburzać trawienia.
O tym, jak zacząć i przetrwać na protokole, napisałam więcej tutaj.
Ponowne wprowadzanie produktów do jadłospisu
W zależności od stanu zdrowia i stopnia zaawansowania choroby, protokół może trwać od 30 do 90 dni, a nawet pół roku.
Po tym czasie można zacząć stopniowo wprowadzać do diety wyeliminowane wcześniej produkty (co może potrwać nawet do roku). Ogromne znaczenie ma tutaj obserwacja swojego ciała. Wprowadzamy produkty pojedynczo, zaczynając od małych ilości (np. jednego orzecha albo łyżeczki nasion na dzień) i stopniowo je zwiększając. Idealnie byłoby włączyć produkt i odczekać 4 dni, po czym spróbować znowu ze zwiększoną dawką.
Od jakich produktów zacząć? Zdania są bardzo różne.
Najczęściej w pierwszej kolejności zaleca się: żółtko jajka (jeśli nie mamy nietolerancji), masło ghee, przyprawy (na tym etapie jeszcze nie psiankowate), strączki (oprócz soi i orzeszków ziemnych), oleje z orzechów i pestek. Potem: nasiona, orzechy, białko jaj, kawę (w niewielkich ilościach, okazjonalnie). Następnie: bakłażan, papryka, kakao (również czekolada), drożdże. Na koniec wprowadzamy: pozostałe psiankowate, zboża bezglutenowe, produkty, których nie tolerowaliśmy.
Jest to jednak kwestia bardzo indywidualna. Ważne, aby kierować się zdrowym rozsądkiem i nie wprowadzać najszybciej produktów, na które mamy „dziką ochotę” – najczęściej: czekolada, alkohol i kawka z mlekiem 😉
Jeśli chodzi o gluten i nabiał, przy Hashimoto i wielu innych chorobach autoimmunologicznych raczej zalecane jest, aby nie wprowadzać ich ponownie do diety (przynajmniej na stałe). Jeśli ktoś decyduje się jednak na ich włączenie, to powinien starać się jeść prawdziwy nabiał (prosto od zwierzęcia karmionego trawą) i zboża glutenowe poza pszenicą (np. domowy chleb żytni na zakwasiem najlepiej ekologiczny).
Po wprowadzeniu nowego produktu, obserwujemy, czy nie pojawiają się objawy takie, jak:
- wzdęcia;
- zaparcia;
- biegunki;
- spadek energii, zmęczenie;
- zmiany nastroju;
- zawroty głowy lub migreny;
- katar sienny;
- problemy ze snem;
- wysypka skórna lub swędzenie;
- nawroty dolegliwości charakterystycznych dla danej jednostki chorobowej;
- inne dolegliwości.
Jeśli po wprowadzeniu danego produkty towarzyszą nam niepokojące objawy, rezygnujemy z niego na jakiś czas. Jeśli wszystko jest w porządku, można wprowadzić produkt do diety na stałe.
Protokół autoimmunologiczny to nie tylko dieta!
Protokół autoimmunologiczny, jak już zostało powiedziane, to nie tylko odpowiedni jadłospis i suplementacja, ale szereg innych czynników, które mają na celu maksymalnie wzmocnić i przywrócić sprawność naszego układu odpornościowego. To może przyczynić się do zahamowania objawów, a nawet cofnięcia choroby.
Dieta zgodna z AIP jest dość restrykcyjna (nie bez powodu nazywana protokołem 🙂 ). Czasem jednak, nawet jeśli w 100% przestrzegamy AIP, poprawa może nie nastąpić (z wielu przyczyn), co bywa bardzo zniechęcające. Głównym powodem zazwyczaj jest stres. Jeśli nie zminimalizujemy lub nie usuniemy innych źródeł stresu (oprócz przetworzonej i prozapalnej żywności) ze swojego życia, może nam być ciężko wyjść z choroby. Czasem potrzebne są bardzo radykalne zmiany stylu życia. Każdy z nas ma inną sytuację życiową, lecz najczęstszymi powodami stresu psychologicznego są:
- praca (zarówno środowisko pracy, jak też obowiązki zawodowe, przepracowanie);
- relacje z innymi ludźmi;
- brak balansu między odpoczynkiem i codziennymi obowiązkami;
- problemy emocjonalne (niskie poczucie własnej wartości, stany lękowe, depresyjne, poczucie winy).
Pamiętajmy również o przyczynach stresu fizjologicznego, którego często nie odczuwamy i nie odbieramy jako stres. Oprócz spożywania niewłaściwych produktów żywnościowych, źródłem takiego stresu może być:
- brak odpowiedniej ilości snu i regeneracji;
- zbyt częsty/późny/intensywny wysiłek fizyczny (powoduje zbyt duże wydzielanie kortyzolu – hormonu stresu, który niszczy organizm);
- zbytnia ekspozycja na niebieskie światło (telewizor, komputer, telefon) do późnych godzin;
- stosowanie chemicznych kosmetyków i środków czystości.
Ważne jest dogłębne przeanalizowanie źródeł stresu i możliwie najszybsza ich eliminacja. Mówisz „łatwo powiedzieć” i myślisz „mam teraz rzucić stresującą pracę, od tak wybaczyć, stanąć przed lustrem i w cudowny sposób pokochać siebie, znaleźć czas na odpoczynek każdego dnia, a na dodatek jeszcze chodzić wcześniej spać???”. To naprawdę jest możliwe. Może nie od razu i nie na raz, ale jest do zrobienia.
Przeczytaj proszę, co pozwoliło mi osiągnąć równowagę tutaj. Zrobiłam wszystko, co napisałam powyżej. Rzuciłam wyniszczającą mnie pracę, zaczęłam dbać o sen, a dodatkowo zrezygnowałam z intensywnych ćwiczeń na rzecz umiarkowanego wysiłku fizycznego: siłowego, pilatesu i jogi. Zaczęłam medytować (dowiedz się, jak zacząć tutaj). Wymieniłam chemię w domu na naturalne zamienniki. Przestałam gapić się w monitor po 22. Wprowadziłam to nie w jeden dzień, nie w dwa. Stopniowo, krok po kroku. Cały czas wprowadzam małe zmiany.
Jeśli uważasz, że nie jesteś w stanie wyeliminować niektórych czynników stresogennych – np. rzucić pracy czy rozwieść się ze współmałżonkiem, zacznij zmieniać swoje podejście do obecnego stanu rzeczy. Musisz uwierzyć mi, jako osobie, która tego doświadczyła na własnej skórze – jeśli Ty zaczniesz zmieniać się na lepsze, zaobserwujesz tę zmianę również wokół siebie.
Wszystko jest możliwe, jeśli zaczniemy w końcu priorytetyzować siebie i włączymy zdrowy egoizm, zamiast wiecznie zrzucać swoją osobę na drugi plan.
Czy warto przejść na protokół autoimmunologiczny – podsumowanie
„Dobrze, a teraz na poważnie” – pomyślisz. „Przecież ta dieta i zmiana całego stylu życia jest niemożliwa!”. Też na początku tak sądziłam. Nie miałam gotowych rozwiązań, pomysłów, nie wiedziałam, skąd mogę czerpać inspiracje. Popełniałam błędy, które mnie zrażały i stresowały.
Na tej bazie jednak stworzyłam materiał, który jest bardzo pomocny i pozwoli przetrwać trudne początki. To książka, w której zawarłam nie tylko kluczowe informacje na temat protokołu autoimmunologicznego, ale również smaczne roślinne przepisy, które ułatwią czas diety.
Moja książka to e-book, czyli dokument w formie elektronicznej (format PDF), który możesz bez problemu odczytać na swoim laptopie, komputerze stacjonarnym, tablecie, a nawet telefonie. Nie potrzebujesz do tego celu żadnego czytnika czy niestandardowej technologii.
Sprawdź spis treści i otrzymaj 3 darmowe przepisy >>
Jeśli mimo wszystko nadal przeraża Cię rygorystyczny plan dietetyczny AIP, nie poddawaj się całkowicie. Wiedz, że nie musisz podchodzić do tematu zerojedynkowo (choć są tacy, którzy tak powiedzą). Osoby chorujące na Hashimoto zgłaszają poprawę zdrowia już po wyeliminowaniu cukru, nabiału i glutenu. Niektóre osoby tylko częściowo opierają swoją dietę i styl życia o zalecenia protokołu lub dowolnie go modyfikują, w zależności od samopoczucia i reakcji po spożyciu danych składników. Ogromnym krokiem jest już wyeliminowanie przetworzonej żywności, spożywanie naturalnych produktów i samodzielne przygotowywanie posiłków.
Możesz stopniowo, bez pośpiechu wprowadzać zmiany, stawiając przede wszystkim na zbalansowany styl życia, odpoczynek i regenerację. One są ważniejsze niż dieta! Słuchaj swojego ciała i obserwuj sygnały, które Ci wysyła. Jeśli masz pewność, że pewne produkty Ci służą i wpływają pozytywnie na Twoje zdrowie, nie eliminuj ich. Będzie to na pewno bardziej korzystne niż rezygnacja ze zdrowego stylu życia na rzecz syntetycznych hormonów i leków.
Osobiście, z całego serca zachęcam do spróbowania podejścia AIP. Nie jest to może prosta sprawa, ale przejście na protokół autoimmunologiczny daje wiele satysfakcji, zwłaszcza, kiedy dostrzegamy poprawę stanu zdrowia i samopoczucia (o moich efektach stosowania AIP pisałam na końcu tego artykułu). Poza tym, nasza świadomość w kwestii odżywiania i zdrowego stylu życia diametralnie wzrasta. Nabywamy zdrowszych nawyków żywieniowych, poznajemy nowe smaki i zaczynamy eksperymentować w kuchni. Dla mnie była to wspaniała podróż, która nadal trwa! Nie tylko poszerzyła moją wiedzę o zdrowiu, ujawniła zapędy kulinarne, zainspirowała do zmiany sposobu odżywiania, ale przede wszystkim była katalizatorem do zmiany całego mojego życia. Jestem za to ogromnie wdzięczna i życzę Wam równie pozytywnych doświadczeń. Nie znam nikogo, kto pożałowałby inwestycji we własne zdrowie.
Zgodnie z prawem informuję, że wszystkie moje publikacje na blogu są osobistymi opiniami oraz doświadczeniami i należy je traktować informacyjnie. Nie mogą one zastąpić porady lekarza, dietetyka lub właściwego specjalisty.
Czemu nie siemię lniane skoro ma dużo omega 3?
Bo zawiera również dużo kwasów omega 6 (a protokół zakłada ich eliminację lub przynajmniej znaczne ograniczenie) oraz związki antyodżywcze występujące w nasionach.
Tam gdzies w artykule jest napusane od 30 do 90 tygodni a nawet pół roku jak rok ma 52 tygodnie.o co kaman??
Cześć Marcin 😊 W artykule od początku było napisane „W zależności od stanu zdrowia i stopnia zaawansowania choroby, protokół może trwać od 30 do 90 dni, a nawet pół roku”. Pozdrawiam.
Dziękuję, że jesteś i piszesz to wszystko. Bardzo mi to pomaga dojść do zdrowia. Dziękuję.
Kochana, tak się cieszę, że mogę pomóc. Dziękuję za Twoje słowa…
Super blog właśnie przygotowuje się do AIP ale od 2 lat unikam nabiału pszenicy oraz produktów na które mam nietolerancje. Chciałam zapytać czy test foodetectiv jak robiłam jest wystarczający i dość wiarygodny ? Pozdrawiam
Dziękuję za miłe słowa 🙂
Jeśli chodzi o testy na nietolerancję, ponoć FoodDetective jest w porządku, przy czym lepiej wybrać test profesjonalny, gdzie wyniki są odsyłane do laboratorium niż ten, gdzie samemu odczytuje się wyniki, bo w tej drugiej opcji mamy wyższe prawdopodobieństwo jakichś nieprawidłowości.
Mój mąż robił Food Test 40, ja z kolei wykonywałam test ImuPro na prawie 300 alergenów.
Ważne, aby nie robić testu po tym, jak odstawiło się już jakieś produkty, bo wyniki mogą być nieprawidłowe.
A czy z kwasami omega-3 i omega-6 to nie jest tak, że ważne są w diecie ich proporcje? Tzn oba są nam potrzebne, ale omega-3 w większych ilościach i dopiero nadmiar omega-6 blokuje działanie omega-3 i działa prozapalnie. Ale omega 6 też należy do NNKT czyli niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Więc wykluczanie ich z diety jest mało sensowne. Czy są jakieś badania naukowe, które to potwierdzają?
Madziu, to, co piszesz, jest prawdą 🙂 Jednak zazwyczaj w codziennej diecie zjadamy znacznie większe ilości omega 6, które nie tylko ukryte są w przetworzonej żywności, ale występują również w nasionach, orzechach, olejach roślinnych, awokado i wielu innych produktach spożywczych. Dlatego najczęściej zjadamy je w nadmiarze, co ma negatywny wpływ na nasz organizm i, jak powiedziałaś, blokuje dobroczynne i antyzapalne działanie omega 3, które i tak trudno jest uzupełniać w codziennej diecie.
Dlatego AIP, jako dieta antyzapalna, ma za zadanie zmniejszyć stan zapalny, wyłączając (lub redukując do minimum) na jakiś czas przyjmowanie omega 6. A kiedy już nasze zdrowie się unormuje, wtedy z powrotem należy zadbać o prawidłowe proporcje omega 3 i 6, pochodzące z dobrych źródeł 🙂
Witam, czy olej ryżowy przy hashimoto jest dozwolony?
Witam, żaden olej roślinny (oprócz kokosowego, z awokado i oliwy z oliwek) nie jest dozwolony na protokole autoimmunologicznym.
Witam, jestem na protokole od lutego tego roku i zastanawia mnie fakt, że od jakiegoś czasu produkty które były dla mnie neutralne i dobrze je tolerowałam ostatnio zaczęły mi szkodzić, np. mleko kokosowe, cebula… czym to może być spowodowane?
Pozdrawiam
Cześć Magda, możliwości jest bardzo wiele. Protokół zakłada częstą rotację produktów spożywczych. Podstawą jest tu założenie, że jeśli jesz czegoś za dużo lub zbyt często, istnieje szansa, że organizm nabędzie nowe nietolerancje z racji złego stanu jelit.
Ja jednak bardziej przychylam się do tej opcji, że zarówno cebula jak i kokos są wysoce antybakteryjne i przeciwwirusowe. Kiedy zaczynasz jeść czystą żywność, dużo warzyw i owoców, zmniejszasz rafinowane cukry i tłuszcze, przestajesz jeść nabiał, który ponoć jest fantastyczną pożywką dla tych żyjątek (bo kto nie lubi nabiału?), to po pierwsze – odcinasz im pokarm, osłabiasz je, a po drugie – drażnisz je cały czas pokarmami o właściwościach antybakteryjnych i antywirusowych, wskutek czego żyjątka wydzielają jeszcze więcej biotoksyn, mogących wywoływać brzuszne dolegliwości i złe samopoczucie.
Czytałam też o nabywaniu podświadomych awersji do pokarmu, które zachodzą kiedy dana żywność zostaje skojarzona z jakimś negatywnym bodźcem (np. podczas jedzenia doznałaś nieprzyjemnego wypadku, usłyszałaś negatywną informację, a nawet pomyślałaś o czymś złym).
Witam,
zupełnie przypadkiem trafiłam na Twoją stronę, kiedy kolejny raz przeszukiwałam Internet, aby znaleźć coś, co pomoże mi w końcu usystematyzować moje działania w walce o moje zdrowie. I w końcu chyba znalazłam rozwiązanie! 🙂 Super, że dzielisz się swoimi doświadczeniami! 🙂 Widzę, że popełniłam sporo błędów, min. właśnie z spożywaniem przeróżnych olejów, które mają masę omega 6. Od ponad dwóch miesięcy wykluczyłam z diety nabiał, gluten, jaja i słodycze. Moje wyniki początkowo były bardzo obiecujące. Niestety w chwili obecnej morfologia pozostawia wiele do życzenia a TSH rośnie… Co sądzisz o stosowaniu w trakcie protokołu AIP ziemi okrzemkowej? Na jak długo mam wykluczyć z diety kasze?
Pozdrawiam
Cześć Monia, nie martw się na razie wynikami. Kiedy przechodzisz na zdrowszą dietę, naturalne żywienie, organizm oczyszcza się, a wyniki z krwi mogą dosłownie wariować. Nawet Pani dr Dąbrowska wspomina o tym przy swoich postach warzywno-owocowych. Daj sobie czas. Podejdź do wszystkiego ze spokojem i ufnością.
Polecam też, abyś skontaktowała się z dietetykiem, który być może zleci dodatkowe badania i jeszcze lepiej dopasuje dietę.
Lubię ziemię okrzemkową, ale często radzi się, aby nie stosować jej razem z protokołem. Co do kasz, jest to kwestia bardzo indywidualna. Możesz po kilku miesiącach diety ugotować sobie trochę komosy ryżowej albo kaszy gryczanej. Jeśli będziesz dobrze się czuła, możesz wprowadzić na stałe do diety.
To takie trochę żywienie optymalne dr. Kwaśniewskiego, z tym, że bez jajek a z olejami roślinnymi 🙂
Nie znam dobrze diety dr Kwaśniewskiego, ale z tego, co się orientuję, to w niej zaleca się dużo przetworów mlecznych, tłuszczu, orzechy czy kawę, które na protokole są eliminowane. Dodatkowo, ogranicza się warzywa, które w AIP są jednymi z ważniejszych produktów spożywczych i zakazuje się jedzenia owocków.
Dieta wysoko tłuszczowa nisko węglowodanowa i nisko białkowa
Mniej więcej 50x50x150 BWT zaleca się najwięcej tłuszczu wieprzowego i podrobów 🙂
A co z wieprzowiną? Nie widzę jej w dozwolonych ani zakazanych produktach. Powoli dojrzewam do protokołu stąd moje pytanie. Mam nadzieję, że na postępujące zwyrodnienia stawów protokół też okaże się pomocny.
Hej, każde mięso jest dozwolone na protokole (zaraz dodam tę informację), byle w miarę możliwości z dobrego źródła. Lepiej jeść mniej mięsa dobrej jakości, niż więcej mięska niepewnego pochodzenia.
Mam nadzieję, że protokół Ci pomoże, życzę zdrówka!
Bardzo ciekawy blog, dziękuję :). Mam sarkoidozę, przy założeniu, że jest to choroba o podłożu autoimmunologicznym spróbuję wziąć się za barki z tą dietą. Co jednak z suplementacją wit. D ? Przy sarkoidozie nie jest zalecana …
Dziękuję Kasiu :* Nie będę udawać, że znam się na Twojej jednostce chorobowej. Dlaczego witamina D nie jest zalecana? Chodzi o suplementy czy również ekspozycja na słońce nie jest wskazana?
Przy sarkoidozie przeważnie ma się wysokie poziomy witaminy d. Nie wiem dlaczego. Czy ten protokół byłby dobry gdyby wyeliminować witaminę d właśnie przy sarkoidozie? To przecież też choroba autoimmunologicznam
Hej, myślę, że tak 🙂 Spróbować nie zaszkodzi, obserwuj swoje ciało. Powodzonka.
Bardzo fajnie napisane. Przedstawione z klasą, nienahalnie. Podoba mi sie holistyczne spojrzenie i zawarcie w artykule kwestii odpowiedniego stylu życia (dbanie o odpoczynek, zdrowy ruch, ograniczenie elektroniki, medytacja jako sposób radzenia sobie ze stresem itd.) Wprawdzie jako wegetarianka nie mogę zastosować się w 100% do zaleceń, ale na tyle na ile mogę – na pewno się zainspiruję.
Dziękuję Ci ślicznie 🙏 Od dawna uważam, że dieta to nie wszystko. Że znacznie większe znaczenie ma nasza głowa i styl życia, o czym pisałam tu: https://bodyclean.pl/dieta-zagrozenia/
Dlatego wprowadzaj tylko takie zmiany, z którymi czujesz się w porządku, nie stresuj swojego ciała, nie rób niczego wbrew sobie, bo to może mieć tylko negatywne skutki… Cieszę się jednak, że mogłaś się u mnie zainspirować, zapraszam zawsze ❤
Dziś lub jutro opublikuję post o medytacji, więc może Cię zainteresuje. Buziak!
Dlaczego cynku i selenu nie powinno zazywac sie jednoczesnie?
Hej Ilona, kiedyś moja dietetyk powiedziała, żeby nie zażywać ich razem, gdyż są to pierwiastki antagonistyczne. Jednak teraz czytam, że niektórzy specjaliści zalecają zażywanie ich jednocześnie. Nie wiem, więc, gdzie leży prawda – musisz skonsultować ze swoim specjalistą.
Dlaczego mlody jeczmien i chlorella nie?moj znajomy mial chorobe lesniewskiego crohna i mlody jeczmien mu pomogl Sa osoby ktorym dzieki temu wlasnie sie poprawilo
Dorotka, protokół autoimmunologiczny to dieta, która ma pewne założenia i wykluczenie młodego jęczmienia i chlorelli są po prostu jednym z tych założeń. Chlorella jest bardzo kontrowersyjnym produktem – niektórzy wspominają o tym, że zawiera sporo zanieczyszczeń, metali ciężkich, etc. Dodatkowo – zarówno chlorella jak i jęczmień pobudzają pracę układu immunologicznego, o którym w kontekście chorób autoimmunologicznych mówi się, że jest nadaktywny. Zapewne założeniem jest, aby nie pobudzać go jeszcze bardziej.
Moim zdaniem protokół nadal jest stosunkowo „młodą dietą”. Jeśli czujesz, że pewne produkty Ci pomagają, to próbuj, eksperymentuj, włączaj, co Ci służy. Ja po prostu przedstawiłam produkty zgodne i niezgodne z protokołem. Mam nadzieję, że to pomoże 🙂
Pomoze napewno 😁Bardzo dziękuje za odpowiedź 😁
a masło klarowane można?
Cześć! Masło klarowane „zwykłe” wykluczamy, bo zazwyczaj zawiera mleko. Masło ghee (pozyskiwane inaczej niż masło klarowane) jest również kontrowersyjne. Jedni proponują wykluczyć je podczas AIP z racji tego, że może zawierać śladowe ilości mleka, ale za to można z powrotem wprowadzić je znacznie wcześniej niż inne „zakazane produkty”. Wiem, że są i tacy specjaliści, którzy pozwalają na masło ghee od samego początku, jeśli ktoś nie ma nietolerancji na nabiał i dobrze się czuje po spożyciu masła ghee.
Monia kocham Cię!!!!! Dziękuję z ogromną wdzięcznością!!!!!:):):):):):)
Wszystkiego cudownego!!!!
A ja kocham Ciebie!!! 😍😭💖🙏 Dziękuję, że jesteś 💕
Witam,
To że mnie taki dziwny przypadek, że nie mam nietolerancji nabiału ale mam za to takie dziwne nietolerancje np: na kwas cytrynowy i betakaroten. Potrzebuję bardzo dobrego dietetyka , który by mi pomógł stworzyć indywidualną dietę. Najlepiej on-line. Może znasz kogoś takiego?
Cześć Bożenka. A znam speca od chorób autoimmunologicznych, która układa diety online – Iwonka Wierzbicka Ajwen. Znam osobiście i polecam bardzo 💕
❤️😂🍀 dziękuję
Cześć 🙂 bardzo fajny blog, naprawdę zainspirował mnie i zachęcił do podjęcia się protokołu (ze względu na Hashimoto). Zastanawiam się czy muszę wyeliminować jajka jeśli testy, które przeprowadzilam nie wykazały alergii. Będę wdzięczna za informację 🙂
Hej, ja spotkałam się z tym, że osobom, które nie posiadają nietolerancji oraz alergii (dwie różne rzeczy) na jajka, zaleca się mimo wszystko odstawić je co najmniej na miesiąc. Nie tylko my lubimy jajka, ponoć nieprzyjazne żyjątka w nas też bardzo je lubią 🙂 Protokół ma na celu wesprzeć naszą odporność i odsunąć na jakiś czas pokarmy, które w jakiś sposób mogą temu przeszkadzać.
Decyzja należy tak naprawdę do Ciebie. Możesz jeść jajka, jeśli nie chcesz z nich rezygnować, ale być może, jeśli je odstawisz, poczujesz się lepiej. Jeśli nie odstawisz, nigdy się nie dowiesz 🙂 Buziak.
Witam serdecznie 😉 Jak przyjmuje Pani suplementy ? Tzn nie wiem które można przyjmowac, razem i o jakich porach dnia ?
Cześć Natalia. Ja już się nie suplementuję od jakiegoś czasu. Zawsze na opakowaniach jest informacja, kiedy i w jakiej ilości przyjmować dany suplement. Pamiętam, że mi polecano, aby nie brać razem cynku i selenu. Selen zażywałam 2-3 godziny po jedzeniu, przed pójściem spać.
Cześć 🙂 mam pytanie – czy w trakcie wprowadzania protokołu cały czas zażywałaś hormony na tarczycę? I czy doszłaś do takiego etapu, że wcale nie musisz ich zażywać?
Madzia, ja nigdy nie brałam hormonów ❤️
Witaj Monia,
Chciałam Cię zapytać o możliwość używania peklosoli na AIP? Moi Teściowie sami robią wędliny i używają do tego soli peklowanej. Czy mi ona nie zaszkodzi?
Przy okazji dziękuję za pomoc w zmotywowaniu się, żeby przejść na protokół autoimmunologiczny☺ Stosuję go od 2 tygodni, stracilam przy tym już 5 kg i czuję się całkiem dobrze😊 Od ok. 10 lat choruje na Hashimoto. I to nie pierwszy raz jak stosuję dietę eliminacyjną. Niestety mam duży problem z automotywacją i konsekwentną zmianą nawyków żywieniowych, ciężko mi było zrezygnować z jedzeniowych przyjemności i trochę się obawiam czy w pewnym momencie teraz też się nie załamię i wrócę do starego modelu żywienia – który negatywnie wpływał na moje zdrowie… Oby tym razem było inaczej😉
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci wielu zadowolonych czytelników, którzy korzystając z Twoich doświadczeń powrócą na drogę zdrowia😄
Cześć Anetka. Dziękuję Ci za tyle pięknych słów 💖 Co do Twoich pytań i wątpliwości:
1. Jeśli chodzi o sól peklowaną, osobiście jestem na nie 🙁 Jeśli się nie mylę, zawiera ona azotyn sodu, konserwant, który może być szkodliwy. Już wiele marek i sklepów udowadnia, że nie jest on konieczny, aby mięso utrzymywało swoją świeżość (np. niektóre produkty Konspola czy Pikok Pure z Lidla mają fajny, czysty skład). Mój teść również sam robi wędliny i używa zwykłej soli.
2. Jeśli obawiasz się, że w końcu się złamiesz, polecam Ci mój e-book z ciekawymi przepisami zgodnymi z AIP. Jest tam rozdział z pysznymi daniami głównymi, deserami i przekąskami, które pozwolą Ci przetrwać ciężkie chwile 😉 A dodatkowo dużo merytoryki: jak zacząć, jak przetrwać i wyjść z protokołu: https://bodyclean.pl/aip-ebook/
A nawet jeśli nie skorzystasz, to wierzę w Ciebie, skoro ja (największy łasuch i żarłok) wytrzymałam 10 miesięcy, Ty też dasz radę Kochana. Buziak 😘
Cześć Moniko:) od dłuższego czasu czytam Twoje posty i są mi bardzo bliskie! Za wszystkie dziękuję <3 Chciałam Cię zapytać czy wiesz jak długo trzeba jeść produkt już wyeliminowany z diety, żeby wyszedł w testach alergicznych? Wyeliminowałam gluten, bo byłam pewna, że mi szkodzi.. Jednak dla 100% pewności chciałabym zrobić test. Po jakim czasie do ponownego włączenia go do diety będzie wykrywalny w teście? Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję za odpowiedź:)))
Dzięki Magda :* Nie chcę Cię okłamywać, nie mam pojęcia! Może napisz bezpośrednio do producenta testów?
Dziękuję :)))) spróbuję 🙂 a powiedz mi jeszcze proszę czy Twoja dieta nie jest wzorowana na diecie doktor Grażyny Pająk? DrGraceDiet? Nie wczytałam się jeszcze dokładnie ale wydaje mi się podobna..
Pytasz o protokół czy mój obecny sposób żywienia? Nie znam Pani Grażyny 🙂 Przez 10 miesięcy przestrzegałam protokołu opisanego w artykule. Obecnie moja dieta w 90% jest roślinna i bezglutenowa, od listopada 2018 całkowicie przestałam jeść mięso, nie jem też jaj. Nabiał bardzo rzadko. Buziak.
A co „złego” jest w nierafinowanym oleju rzepakowym?
Cześć Marcin. Olej rzepakowy, podobnie jak inne tłuszcze roślinne (prócz kokosowego, oliwy oraz awokado), zawierają sporo kwasów omega6, które mają działanie prozapalne, a których jest bardzo dużo w naszej diecie. Dlatego na czas protokołu, który ma charakter antyzapalny, zaleca się odstawienie większości olejów roślinnych. Dodatkowo, niekorzystne jest stosowanie oleju rzepakowego ze względu na fakt, że rzepak jest dzisiaj modyfikowany genetycznie. Zgodnie z moją wiedzą, rzepak pierwotnie zawierał bowiem duże ilości kwasu erukowego, który jest trujący dla człowieka. Po odpowiedniej modyfikacji udało się usunąć kwas i wprowadzić ten tani olej do sprzedaży. Słyszałeś o legalnie stosowanej truciźnie o nazwie Roundap? To niebezpieczny dla ludzkiego zdrowia herbicyd, który jest używany w procesie tworzenia oleju rzepakowego. Taki jest mój stan wiedzy na dziś. Jeśli nie zaspokoiłam Twoich wątpliwości, zachęcam do kopania w otchłaniach internetu 😉
Witam Pani Moniko,
Skoro nie je Pani mięsa zakładam, ze e-book nie zawiera zadnych posiłków miesnych/rybnych, tak? Zakładając, że przy protokole AIP nie można jeść żadnych zbóż, wychodzi na to, że dania główne e-booka to same warzywa i tłuszcze, prawda?
pozdrawiam serdecznie
Aga W.
Cześć Aga!
W e-booku zastosowane są wyłącznie produkty roślinne (oprócz warzyw i tłuszczów w przepisach używam również owoców i ich przetworów, wszelkich produktów z kokosa, które często imitują nabiał oraz mąk bezglutenowych dozwolonych na protokole). Osoby, które zakupiły książkę piszą jednak, że dodają sobie do dań wytrawnych (zup, sałatek, curry, gulaszów, tortilli, pizzy również mięso). Więc jeśli obawiasz się o zbyt małą podaż kalorii lub białek, nie ma przeciwwskazań, żebyś stosowała mięso, tam, gdzie chcesz. Warto jednak zadbać, aby pochodziło z dobrego źródła.
Moje pomysły na dania mięsne zgodne z protokołem znajdziesz tutaj za darmo: https://bodyclean.pl/jadlospis-aip/
Pozdrawiam 🙂
Witam, mam syna który ma 9 lat. Ma niedoczynność tarczycy, hashimoto, dislipidemie, insulinoopornosc i 100% otyłość. Ale zacznijmy od początku. Zaniepokoil mnie fakt, że chłopiec ile urusl tyle samo przytyl. Od malenkiego był pulchnym bobaskiem, lubił jeść, jadł wszystko. Myślałam, że tyje bo za dużo je. Przeszliśmy na dietę z dietetykiem klinicznym. Waga zaczęła spadać. Euforia, radość, coś się dzieje. Ale jednocześnie zaczęliśmy swoją przygodę z lekarzem endykrynologiem. Po przejściu badań wykryto u niego to co napisałam we wstępie. Miecio zażywa euthyrox 50 mg, waga waryjuje, jesteśmy w punkcie wyjścia. Przyrost wagi o te kilogramy które zgubił. Jednocześnie chodzimy na basen, spacerujemy, jeździ na rowerze, raz w tygodniu gimnastyka ogólnorozwojowe, nie licząc zajęć ruchowych w szkole czyli wf.. I teraz pytanie, czy Pani protokół auto immunologiczny można w jakiejś części zastosować u dziecka, czy w całości? Szukam kogoś kto zna te wszystkie choroby które ma dziecko i będzie mógł ułożyć dietę tak aby powoli chudnac i jednocześnie nauczyć go żyć z tymi obciazeniami jakie ma, a może nawet go wyleczyć? . Dziękuję bardzo za odpowiedź. Pozdrawiam
Marzenko, wiem, że protokół autoimmunologiczny można stosować u dzieci, ale nie jestem dietetykiem i nie umiem Ci pomóc, jeśli chodzi o dokładne wskazówki. Jeśli chodzi o choroby autoimmunologiczne, z czystym sercem mogę polecić Ajwen (Iwonkę Wierzbicką i jej zespół), pomagają zdalnie, przez internet i osobiście. Wiem, że Monika Skuza też zajmuje się dietą w chorobach o podłożu autoimmunologicznym, ale nigdy nie miałam z nią kontaktu.
Pamiętaj Kochana, że dieta i ruch to ważne kwestie, a jednocześnie tylko ułamek. Trzeba zadbać jeszcze o sen, o dobre emocje, relacje, psychikę dziecka. Trzeba podejść do tematu całościowo. Wierzę, że wszystko będzie dobrze 💖
Hej. Czy na etapie ponownego wprowadzania produktow do jadlospisu mozna sporzywac normalnie posilki tak jak podczas diety eliminacyjnej czy powinno sie tylko jesc kawalek produktu, ktory sie ponowie wprowadza i odczekac 2-3 dni? Tego etapu za bardzo nie rozumiem.
Hej. Jemy normalnie, tj. zgodnie z protokołem, a dodatkowo wprowadzamy kolejne produkty i obserwujemy, czy nasze ciało dobrze je toleruje 🙂
Dzień dobry
Czy na protokole aip dozwolony jest conjak? W składzie jest błonnik owsiany.
Pozdrawiam
Cześć Aga, konjac nie jest ok na protokole.
Dzień dobry, szukam sposobu na potworną łuszczycę, postanowiłam odstawić sterydy i wysypało mnie na większości powierzchni ciała. Myślę że protokół może pomóc, wspomagam się też ziołami Marii Treben. Czy ma Pani jakiś feedback od łuszczyków na temat wyników stosowania protokołu w przypadku łuszczycy?
Witaj Maju, tak, jestem zapisana na forum łuszczycy i zapytałam osoby cierpiące na to schorzenie, czy protokół pomógł i wiele osób potwierdziło. To jest kwestia bardzo indywidualna, ale jeśli nie spróbujesz to się nie przekonasz. Mojemu znajomemu oprócz odrzucenia glutenu, nabiału, cukru, pomogła bardzo woda morska i słońce. Życzę Ci Kochana zdrowia, na które zasługujesz!
Czy możesz podać jakiś przykład posiłku np na śniadanie i kolacje ? Dodam ze cwicze na silowni. Mam problem z węglowodanami. Jem cały czas bataty ale poza tym co mogę zjeść na np śniadanie ? Proszę o pomoc i dziękuje 🙂
Hej Marcin. Od publikacji książki wiele osób pyta mnie o pomysły na śniadania zgodne z AIP. Śniadania na protokole to trudna sprawa, bo eliminujemy tu typowe śniadaniowe składniki: zboża (wszelkie pieczywo, płatki śniadaniowe), mleko i jego przetwory (serki, jogurty, kefiry) oraz jajka (przynajmniej na miesiąc). Tak więc jednym słowem może wydawać się nam, że NIE MA CO JEŚĆ!
Tak naprawdę na protokole musimy przyzwyczaić się do innych śniadań, co jest jak najbardziej możliwe przy odrobinie dobrej woli, o czym piszę tutaj. Jeśli jednak należysz do tych osób, które nie potrafią wyobrazić sobie śniadania bez kanapki czy owsianki – w mojej książce można znaleźć przepisy na:
✨ granolę z mlekiem kokosowym
✨ racuszki jabłkowo-bananowe
✨ pankejki
✨ minibułeczki oraz chlebek z zielonych bananów (lub plantanów, jeśli komuś uda się upolować), które można smarować masłem ghee (jeśli nie ma nietolerancji), alternatywnie olejem kokosowym lub awokado (połączonym z czarną solą kala namak) i zjadać z kawałkiem mięsa/warzywami/twarożkiem kokosowym/sosem czosnkowym/pastą „pomidorową” bez pomidorów (inspiracje w książce) lub na słodko (z moim kremem z awokado, pastą daktylową, domowymi powidłami/dżemami bez cukru).
Dziękuję za wpis.
Napisałaś żeby uważać na skład suplementów.
Ja mam problem z lekami na nadciśnienie bo w składzie jest laktoza jednowodna i skrobia ryżowa.
Mam rozmawiać z lekarzem na temat zmiany leków ?
Dziękuję
Powiedz im, że masz alergię na te składniki 🙂